Juz od kilku lat sie zastanawiam, ale nie mogę dojsc do tytułu gry, poniewaz za mlodu mówiłem "zagrajmy w gąsienice"
Gra miała widok z góry, grafika była calkiem niezla i skomplikowana jak na tamte czasy. Pełzało się zieloną gąsienicą / wężem po planszach i zjadało przedmioty takie jak jabłka, banany, truskawki. Były też toporki, które skracały nas do głowy + 4 bloczki. Za kazdy zjedzony owoc przybywał bloczek. Były również spowalniacze i przyspieszacze oraz teleporty. Plansze posiadały różne grafiki. Pamiętam, że na ekranie startowym ten wąż czy gąsienica był bodajże na niebieskim tle wśród roślinek.
Proszę was o przypomnienie mi tytułu tej gry, bo pamiętam, że jest ona świetna i chciałbym w nią znów zagrać. Cierpię na brak nowych starych tytułów
PS. Ważny szczegół. Kiedy zebrało się toporek lub przeszło planszę (zbierając wszystkie owoce) to te bloczki, czyli kawałki naszego ciała pękały tak pyk pyk pyk pyk po kolei w niewielkich odstępach, a gdy wszystkie zostały unicestwione to odliczało bonus za czas. Odznaczało się to dość charakterystycznym dźwiękiem, który im mniej zostało do odliczenia na rzecz bonusu, tym miał wyższy ton.
