Strona 1 z 1

Rozpakowywanie lha do innego katalogu.

: 10 mar 2009, o 20:44
autor: olesio
Witam. Przy okazji kombinowania z grą zdrajca musiałem wypkowywać lha pod cli
w Workbenchu, bo inaczej pliki traciły ważne dla gry bity protekcji. Jednak ja pod
samym WB mało siedze, bo hdfy na ogół tworzę pod Total Commanderem i FAR'em.
Gdyż robię sobie zwykle wersje hdf z gier WhdLoad, które problemów takich jak ów
"Zdrajca" nie stwarzają. Mam jednak pytanie. Załóżmy, że na dysku DH1: mam plik
zdrajca.lha i chciałbym jego zawartość z pod cli wypakować na podmontowany hdf,
oznaczony na przykład Dh4: - jak to zrobic? Przechodząc na dysk Dh1: i pisząć tam
lha x zdrajca.lha DH4: lub dodając all na końcu nic się nie wypakowauje. Niby w lha
jest pomoc po odpaleniu bez poleceń, ale ja jestem dziecko na Windows wychowane
i na ogół używam WinRARa :P Prosiłbym o przykład jak rozpakować plik na inny dysk
oraz jak spakować jakiś cały katalog a plik wynikowy zapisać na innym dysku lub w
innym katalogu. Może na sieci jest jakiś manual do lha pod Amige, googlowalem w
poszukiwaniu go, ale nie znalazłem niestety żadnych konkretów wraz z przykładami.

Re: Rozpakowywanie lha do innego katalogu.

: 10 mar 2009, o 20:50
autor: Shoonay
W tym wypadku chyba: LHA x DH1:zdrajca.lha DH4:

Re: Rozpakowywanie lha do innego katalogu.

: 10 mar 2009, o 22:35
autor: olesio
A faktycznie działa, dziękuję. A jak spakować jakiś cały katalog podając jego ścieżkę do pliku lha na innym
dysku na przykład jak spakować DH4:cosik do DH1:test.lha? lha a ... no a dalej? Bo samo wywołanie w DH4:
lha a plik.lha pakuje do plik.lha tylko pliki bez podkatalogów, no a ja chcę jednak wszystkie pliki i katalogi
spakować do archiwum. Sorry za takie banalne pytania, ale mi nie wychodzi za bardzo używanie tego lha ;/

Dobra już wygooglowałem poradnik: http://www.ppa.pl/artykul-LhA.dla.pocza ... _1042.html

Re: Rozpakowywanie lha do innego katalogu.

: 11 mar 2009, o 13:32
autor: Shoonay
O ładnie, sam nie wiedziałem o tym opisie na PPA a z pakowaniem ręcznie LHA zawsze miałem jakieś problemy...
Nie przejmuj się olesio, wszyscyśmy kiedyś zaczynali ;)