Strona 1 z 2

Czy PAMIETACIE?

: 20 gru 2005, o 22:24
autor: Natalia
Dawno temu w moim mieście były 3 możliwości kupna gier na amigę:
1-ORGINAŁ
2-SHAREWARE
3-KATALOG PIR. płaciło się za sztukę (dyskietkę) i goniło na pocztę aby odebrać !

: 20 gru 2005, o 22:48
autor: Amigaz
ja tam nie pamietam, ale moj wujek chyba kupowal tym trzecim sposobem :)
Chociaz pare oryginalow tez mam

: 21 gru 2005, o 11:14
autor: Anthrox
Czyli twój wujek wolał kupować "oszczędniej". Pospolite piracenie ;)

: 21 gru 2005, o 11:47
autor: Kubal
był jeszcze jeden sposób :
Idziesz do kolegi , kupujesz mu Cole czy cuś .gdy jest zajęty wchodzisz do niego do pokoju.
Zabierasz dyskietki , robisz w domu kopię .
Oddajesz mu i mówisz że niby znalazłeś u siebie.
Najtańszy sposób ;)

: 21 gru 2005, o 21:30
autor: amigafan
Swego czasu było jeszcze coś takiego jak Copy Party.
Zjeżdzała się grupa osób z połowy Polski ze swoimi Amigami, pecetami, twardymi dyskami, kartami sieciowymi, dyskietkami, CD-ROMami i co tam jeszcze kto miał. Siedzieli przez te 2 dni w jakiejś sali gimnastycznej podstawówki albo liceum i wszyscy od wszystkich wszystko kopiowali.
Były to czasy dyskietek i dysków 40MB więc siłą rzeczy nie dało się za wiele przekopiować ale właśnie na takim Copy Party po raz pierwszy widziałem A4000 z kartą sieiową Ariadne podpiętą do peceta (wtedy sieciówki w pecetach też nie były tak częste) - to był dopiero wypas. Szkoda, że teraz tego nie ma bo dużo ciekawych znajomości można było zawrzeć.

: 22 gru 2005, o 10:17
autor: Anthrox
Czyżbyś się przyznawał @amigafan do błędów młodości ?
Takie Copy Party każdy mógłby spróbować uruchomić, ale to dużo roboty i ciężko znaleźć takich co przejadą setki kilometrów na imprezkę (nie wliczam @Atalante - on musi być obowiązkowo, żeby ze mną wypić browca :mrgreen:)

: 22 gru 2005, o 12:23
autor: Kubal
Anthrox pisze:Czyżbyś się przyznawał @Amos do błędów młodości ?
Przecież Amos się w tym temacie nawet nie wypowiadał .
A ostatnie takie copy party to było chyba Xentium'99 ale to już lipa była.

: 22 gru 2005, o 12:56
autor: Anthrox
Oj sorry - już poprawiam. Zamroczony byłem i nicki mi się pomyliły - oczywiście chodziło o @amigafana 8)

The Two Thrones przechodziłem na hardzie, więc pochłonięty byłem obmyślaniem taktycznych planów :mrgreen:

: 22 gru 2005, o 15:14
autor: amigafan
Jak ja bywałem na takich zlotach to były lata 1993-1994 (może 1995) a wtedy chyba jeszcze nie było w Polsce praw autorskich ;)

: 22 gru 2005, o 15:18
autor: Anthrox
Czyli kiedyś nie zaliczało sie to do kradzieży ?
Teraz rozumiem :wink:

: 22 gru 2005, o 20:31
autor: Kubal
Piractwo było na tyle legalne że u mnie w sklepach było tak :
NA tej samej półce oryginał W pudełku itp.a obok ta sama gra tyle że dyskietki i gra były marki "Basf" zamknięte w platikowym woreczku i kosztowały 10% ceny oryginała.Jak myślicie -co ludzie kupowali ? :wink:

: 22 gru 2005, o 21:26
autor: Ash
A ja chodziłem na giełdę w czasach przedustawowych (ile to lat temu.), która mieściła się w budynku mojego dawnego liceum na auli. Nawet tam maturę pisałem :) Albo był też sklep Microman, w którym ludzie tłoczyli się przy pudełkach z dziesiątkami gier w foliowych kopertach ze screenem z gry i zajawką z tyłu, tam zresztą kupiłem moją pierwszą wersję Shadow of the Beast :mrgreen: . To były zabawne czasy :)

: 22 gru 2005, o 21:48
autor: Slesz
Ja kupowałem dyskietki w podobny sposób w jakimś sklepie na mieście. Po wejściu ustawy sprzedawcy pozdzierali z dyskietek nazwy gier itp. i sprzedawali noname'y po obnizonej cenie (nigdy nie wiedziałeś na co możesz trafić ;) ).

: 22 gru 2005, o 21:54
autor: amigafan
Piękne to były czasy.
Ja na osiedlowym bazarku miałem kolesia, który oficjalnie dawał katalog z grami i sobie jakąś wybierałeś a on miał tam A600 podłączoną do małego TV z dodatkowym FDD i na miejscu przegrywał te gry. Płaciło się od dyskietki (było taniej jeżeli się dawało własne).
Mój największy wydatek tam to zakup przygodówki (rodzice mi ją kupili jako prezent) "Rise of the Dragon". Świetna przygodówka z 1989 na 10 dyskietkach. Nie pamiętam po ile była dyskietka ale ta gra z racji swojej objętości kosztowała sporo i był to bardzo drogi prezent.
Drugą grą na którą długo zbierałem była przygodówka tej samej firmy (Dynamix) "Heart of China" - 9 dyskietek.

Nie wiem czy mój sentyment do tych czasów wynika z tego, że Amiga wówczas trzymała się mocno czy że były to lata mojego błogiegi dzieciństwa - pewnie obu tych rzeczy po trochu.

: 23 gru 2005, o 00:25
autor: Amigaz
Kubal pisze:Piractwo było na tyle legalne że u mnie w sklepach było tak :
NA tej samej półce oryginał W pudełku itp.a obok ta sama gra tyle że dyskietki i gra były marki "Basf" zamknięte w platikowym woreczku i kosztowały 10% ceny oryginała.Jak myślicie -co ludzie kupowali ? :wink:
Szczerze mowiac wolalbym oryginaly, ale zalezy ktorych gier. Na przyklad Giane czy Panga bym wzial oryginal, chociaz te piraty co mam, to sa legendy, sa prawie tak stare jak ja :)