Metal Gear Solid
Moderator: GTW
- akuhedr
- Posty: 662
- Rejestracja: 14 sie 2003, o 14:45
- Lokalizacja: [#1896070]
hmmm
metoda z podbieganiem "pod rexa" jest raczej ryzykowna ze względu na laser - wystarczy tylko troche podbiec i wtedy mamy pewność że nie zdepcze ani nie sieknie laserem
znacznie trudniej walczy się chociażby z rozbieganym Ravenem czy czytającym w myśli Mantisem (niby mozna przełaczyć pada ale co to za radocha)
ogólnie bossowie są wyzwaniem dopiero w części 3 :]
no i Grey Foxowi uciachało ręke - tak jak wspomniał Wirus - lewą
zamiast prawej miał jakieś działko plazmowe czy coś
najlepsza scenka to dla mnie początek gry - czyli Snake wynurza się z wody, w tym czasie Liquid idzie "postrącać muchy" bla bla
najlepsza bo od niej zaczynała się gra i to było bardzo mocne "wejście"
no i walka z Raven'em jest wspaniała - moment w którym zeskakuje z kontenera i widać w pełnej okazałości sprzęt który taszczy na sobie "te dzialka zazwyczaj sa podwieszane pod odrzutowcami" :]
scena przed walką z czołgiem jest też bardzo fajna - "send him a message"
no i aż dziw bierze że nikt nie wspomniał o odbiciu więźnia z rąk Ocelota - pierwsze pojawienie się Ninjy, utrata ręki, wybuchy, świetne ujęcia (ucieczka Grey Foxa - czy też raczej wycofanie się) bla bla
metoda z podbieganiem "pod rexa" jest raczej ryzykowna ze względu na laser - wystarczy tylko troche podbiec i wtedy mamy pewność że nie zdepcze ani nie sieknie laserem
znacznie trudniej walczy się chociażby z rozbieganym Ravenem czy czytającym w myśli Mantisem (niby mozna przełaczyć pada ale co to za radocha)
ogólnie bossowie są wyzwaniem dopiero w części 3 :]
no i Grey Foxowi uciachało ręke - tak jak wspomniał Wirus - lewą
zamiast prawej miał jakieś działko plazmowe czy coś
najlepsza scenka to dla mnie początek gry - czyli Snake wynurza się z wody, w tym czasie Liquid idzie "postrącać muchy" bla bla
najlepsza bo od niej zaczynała się gra i to było bardzo mocne "wejście"
no i walka z Raven'em jest wspaniała - moment w którym zeskakuje z kontenera i widać w pełnej okazałości sprzęt który taszczy na sobie "te dzialka zazwyczaj sa podwieszane pod odrzutowcami" :]
scena przed walką z czołgiem jest też bardzo fajna - "send him a message"
no i aż dziw bierze że nikt nie wspomniał o odbiciu więźnia z rąk Ocelota - pierwsze pojawienie się Ninjy, utrata ręki, wybuchy, świetne ujęcia (ucieczka Grey Foxa - czy też raczej wycofanie się) bla bla
If you live with apes man, it's hard to be clean
- Nosferatu
- Posty: 189
- Rejestracja: 30 wrz 2005, o 14:25
Miałem na myśli właśnie coś w tym stylu. Ale taktyka jest dobra, no nie?akuhedr pisze:metoda z podbieganiem "pod rexa" jest raczej ryzykowna ze względu na laser - wystarczy tylko troche podbiec i wtedy mamy pewność że nie zdepcze ani nie sieknie laserem
- Podczas walki z Ravenem wystarczy ustawić się pomiędzy dwoma kontenerami z włączonym Stingerem (ale tak żeby mieć możliwość ucieczki w boczną uliczkę) i patrzeć na mapę. Kiedy tylko Raven zacznie przebiegać przed nami to natychmiast trzeba odpalić pocisk i zwiewać w bok. Przeszedłem to bez straty energii.akuhedr pisze:znacznie trudniej walczy się chociażby z rozbieganym Ravenem czy czytającym w myśli Mantisem (niby mozna przełaczyć pada ale co to za radocha)
- Psycho Mantis to też banał. Wystarczy włączyć podczerwień i biegać za nim jak cień. W momencie kiedy ten się zatrzyma to należy w niego strzelić z karabinu i tak w kółko. Od czasu do czasu koleś zdoła "przemieścić" jakieś wazoniki, talerzyki czy inne duperele, ale wystarczy biegać po pokoju po osi zegara i poczekać aż skończy się bawić w Coperfielda (wtedy oczywiście dalej za nim biegamy).
Zdecydowanie najtrudniejszą walką (oprócz Rexa oczywiście) była dla mnie walka z Vulcan Ravenem zapuszkowanym w czołgu. A wszystko przez ten popieprzony system celowania - ile ja się namęczyłem żeby nawrzucać mu te granaty na czołg ! A to za blisko, a to za daleko, a to gdzieś w bok - no myślałem, że mnie k****** weźmie !
PS Kumpel mi mówił, że gdy się gra na konsoli to Psycho Mantis podczas walki ma możliwość przeglądania nam Memory Cardów. Na czym to dokładnie polega i co mu to daje?
THE BEST IS YET TO COME
- kendziur
- Posty: 442
- Rejestracja: 4 lip 2005, o 22:11
- Lokalizacja: Out Of The Silent Planet
- akuhedr
- Posty: 662
- Rejestracja: 14 sie 2003, o 14:45
- Lokalizacja: [#1896070]
hehe no z radarem to żadna filozofia - tyle że na normalu to ja grałem tylko raz - na poziomie extreme nie ma radaru a Raven non stop biega (nie spaceruje tylko biega) wiec to zupelnie inna bajka nie spokojna walka kiedy to bez problemu mozna go zlokalizować na radarzeNosferatu pisze: - Podczas walki z Ravenem wystarczy ustawić się pomiędzy dwoma kontenerami z włączonym Stingerem (ale tak żeby mieć możliwość ucieczki w boczną uliczkę) i patrzeć na mapę.
na wyższych poziomach trzeba polegać na celowniku stingera, minach i c4 - dużo bardziej wymagająca walka niż ta z Rexem bo trzeba robić dużo rzeczy na raz i ciągle kombinować a jako że pole gry ciągle sie zmienia (kontenery blokują droge itd.) to trudno o jakiś schemat jak np ten z walki z Rexem
sytuacja jak wyżej - banał kiedy masz radar i kiedy przełaczysz sobie pada - jak grasz z pierwszego portu to Mantis "unika kul" i trudno ogólnie go trafić - i nie mozna za nim non stop biegać bo jest szybki i szybko wyprowadza atakiPsycho Mantis to też banał. Wystarczy włączyć podczerwień i biegać za nim jak cień.
walka z czołgiem to raptem dwa rzuty granatem - na wyższych poziomach trudności przeszkodą jest jego szybkie obracanie się - w sensie ustawiasz się z boku a czołg kręci dupą i wciąga cię pod siebie ale ogólnie trzeba pamiętać żeby granat wrzucić do środka bo wtedy walka kończy się bardzo szybko
ogólnie od czasów gdy zagralem pierwszy raz w MGS'a to zawsze zaczynam od poziomu hard bo radar zabiera mase radochy - głownie w czasie gry właściwej ale też sprawia że bossowie są strasznie cieńcy
MGS2 i 3 też tak skończyłem - nawet nie wiem jak wyglądał radar w tych częściach :-k
If you live with apes man, it's hard to be clean
- Slesz
- Posty: 1728
- Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
- Lokalizacja: Gdańsk
Psycho Mantis na konsoli wykonuje jeszcze słynny patent z Dual Shockiem. Każe położyć pada na podłodze i mówi, że będzie nim poruszał siłą woli. Pad się trzęsie i faktycznie przemieszcza się po podłodze. Fajny bajer
Za to po udanym przeżyciu tortur Naomi daje nam łagodzący ból wstrząs padem. Zawsze przykładam sobie do nadgarstka i daje to rzeczywiste poczucie lekkiej ulgi. Bo na Hard trzeba się trochę ponaparzać w O (robiłem to kładąc pada na kolanie i wciskałem pada powodując w swojej ręce tik nerwowy wciskający z zawrotną szybkościa przycisk. na hardzie pod koniec tortur zbrakło mi naprawdę niewiele do pełnej energii).
Psycho Mantisa próbowałem pokonać z perwszego portu pada, ale gdy został mu koniuszek energii, to skubaniec dostawał i energia mu nie spadała (miałem bandanę, więc naparzałem do niego z Famasa równo). Dlatego trochę dziwi mnie, że pokonanie go z pierwszego portu było jednak możliwe. Tymbardziej, że Psychomantis mówi po walce "You used the other." - prawdopodobnie mówi to jeśli użyjemy drugiego portu, więc jeśli pokonasz go bez przełączania pada to nie powinien wypowiadać tej kwestii. Taki detal.
Dla mnie chyba najlepszą sceną i najlepszą walką jest walka z Gray Foxem. Nie jest specjalnie trudna, ale nie dlatego tak ją lubię. Za to co Gray Fox mówi, jak motywuje do walki bez użycia broni. Za "Give me more" i ogólny lekko schizowaty klimat począwszy odwkroczenia w korytarz pełen trupów. Podobno gdy się puści te głosy w tym korytarzu od tyłu, to coś ciekawego wychodzi (jakieś słowa po japońsku chyba), ale już nie pamiętam co to było.
Ach, no i końcówka pierwszej płyty. Końcówka Sniper Wolf. Piękny motyw. Praktycznie cała scenka, włącznie z motywem Otacon'a i dokończenia. I to lekkie drgięcie pada po tym jak kamera odjeżdża w górę, obraz robi się biały i słychać wystrzał.
Radar w MGS'ie faktycznie sporo zabawy odejmuje. Ja nawet nie wpadłem, żeby lokalizować Raven'a stingerem (choć przecież wcześniej lokalizowałem w ten sposób helikopter). Bawiłem się w nasłuchiwanie, badanie zaułków i stawianie Claymore'ów. Miałem przy tym trochę szczęścia. Szkoda, że nie można go zajść od tyłu i sprzedać parę wiąch
Za to po udanym przeżyciu tortur Naomi daje nam łagodzący ból wstrząs padem. Zawsze przykładam sobie do nadgarstka i daje to rzeczywiste poczucie lekkiej ulgi. Bo na Hard trzeba się trochę ponaparzać w O (robiłem to kładąc pada na kolanie i wciskałem pada powodując w swojej ręce tik nerwowy wciskający z zawrotną szybkościa przycisk. na hardzie pod koniec tortur zbrakło mi naprawdę niewiele do pełnej energii).
Psycho Mantisa próbowałem pokonać z perwszego portu pada, ale gdy został mu koniuszek energii, to skubaniec dostawał i energia mu nie spadała (miałem bandanę, więc naparzałem do niego z Famasa równo). Dlatego trochę dziwi mnie, że pokonanie go z pierwszego portu było jednak możliwe. Tymbardziej, że Psychomantis mówi po walce "You used the other." - prawdopodobnie mówi to jeśli użyjemy drugiego portu, więc jeśli pokonasz go bez przełączania pada to nie powinien wypowiadać tej kwestii. Taki detal.
Dla mnie chyba najlepszą sceną i najlepszą walką jest walka z Gray Foxem. Nie jest specjalnie trudna, ale nie dlatego tak ją lubię. Za to co Gray Fox mówi, jak motywuje do walki bez użycia broni. Za "Give me more" i ogólny lekko schizowaty klimat począwszy odwkroczenia w korytarz pełen trupów. Podobno gdy się puści te głosy w tym korytarzu od tyłu, to coś ciekawego wychodzi (jakieś słowa po japońsku chyba), ale już nie pamiętam co to było.
Ach, no i końcówka pierwszej płyty. Końcówka Sniper Wolf. Piękny motyw. Praktycznie cała scenka, włącznie z motywem Otacon'a i dokończenia. I to lekkie drgięcie pada po tym jak kamera odjeżdża w górę, obraz robi się biały i słychać wystrzał.
Radar w MGS'ie faktycznie sporo zabawy odejmuje. Ja nawet nie wpadłem, żeby lokalizować Raven'a stingerem (choć przecież wcześniej lokalizowałem w ten sposób helikopter). Bawiłem się w nasłuchiwanie, badanie zaułków i stawianie Claymore'ów. Miałem przy tym trochę szczęścia. Szkoda, że nie można go zajść od tyłu i sprzedać parę wiąch
Oczekiwanie na niebezpieczeństwo jest gorsze niż moment, gdy ono na człowieka spada.
- kendziur
- Posty: 442
- Rejestracja: 4 lip 2005, o 22:11
- Lokalizacja: Out Of The Silent Planet
Ogólnie Konami świetnie wykorzystało potencjał Dual-Shocka. Podobał mi się motyw przed walką z Mantisem (kiedy Snake sprawdza puls nieprzytomnej Meryl). Albo jak zostaniesz odkryty (nie dość, że dźwięk schizowy, to jeszcze drży Ci pad w łapach). Ogólnie miły bajer. W wersji PC autorzy mieli mniejsze pole do popisu.
Pupcia, rubcia, salcesonik!
Helou, belou, w dupę słonik!
Tatolokalizator!
Helou, belou, w dupę słonik!
Tatolokalizator!
- Amigaz
- Posty: 261
- Rejestracja: 11 paź 2005, o 19:48
- Lokalizacja: Szczecin
ja niewiem co ma drzenie pada do jakichs sytuacji w grze w tym stylu co opisales. Rozumiem, ze na przyklad w samochodowkach to ma sens lub w jakichs strzelankach, bo jak sie strzela z broni to lapy drza. Ale jak gram w GTA i cos wybucha a mi drza rece, czy w pilce noznej to to jest dla mnie wogole niezgodne z rzeczywistoscia.
Ogolnie dobra idea, ale czasem robiona na sile
Ogolnie dobra idea, ale czasem robiona na sile
AMIGA ROOLZ
GET BOINGED
GET BOINGED
- Nosferatu
- Posty: 189
- Rejestracja: 30 wrz 2005, o 14:25
Nawet nie wiedziałem, że na wyższych poziomach trudności nie ma radaru (ja skończyłem grę tylko raz na Normalu i to wszystko). Z tego co widzę po Waszych postach, to w wersji PC Psycho Mantis jest strasznym cieniasem. U mnie kul nie unikał, wszystko wchodziło w niego jak w masło i w ogóle lałem go jak jakiegoś ciecia.
Ostatnio zmieniony 19 lut 2006, o 12:07 przez Nosferatu, łącznie zmieniany 1 raz.
THE BEST IS YET TO COME
- Slesz
- Posty: 1728
- Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
- Lokalizacja: Gdańsk
Bo ta gra jest robiona oryginalnie na konsolę. Wersja na PC to chyba tylko wyciskacz kasy.
Podobno w pierwotnych wersjach było zaimplementowane przenoszenie ciał wrogów. Były już nawet filmiki czy cóś prezenujące to w MGS'ie. Potem pomysł wycofano tłumacząc słabmi możliwościami PSX'a (prawdopodobnie za mało pamięci). Motyw wszedł dopiero w MGS 2. Po tym jak zobaczyłem Tenchu 2 zacząłem się zastanawiać czy aby na pewno słusznie zrezygnowano z pomysłu.
Podobno w pierwotnych wersjach było zaimplementowane przenoszenie ciał wrogów. Były już nawet filmiki czy cóś prezenujące to w MGS'ie. Potem pomysł wycofano tłumacząc słabmi możliwościami PSX'a (prawdopodobnie za mało pamięci). Motyw wszedł dopiero w MGS 2. Po tym jak zobaczyłem Tenchu 2 zacząłem się zastanawiać czy aby na pewno słusznie zrezygnowano z pomysłu.
Oczekiwanie na niebezpieczeństwo jest gorsze niż moment, gdy ono na człowieka spada.
- kendziur
- Posty: 442
- Rejestracja: 4 lip 2005, o 22:11
- Lokalizacja: Out Of The Silent Planet
-
- Posty: 692
- Rejestracja: 21 wrz 2005, o 14:28
- akuhedr
- Posty: 662
- Rejestracja: 14 sie 2003, o 14:45
- Lokalizacja: [#1896070]
ja po tym jak zobaczyłem tenchu 2 to zrozumiałem czemu w MGSie nie było tego - tenchu 2 to jedna z najgorszych gierek w jakie grałem niestety - w jedynke gram nawet teraz ale dwójka to porazka na całej linii - graficznie i "klimatycznie" - no i to sterowanie. bosh wolałbym 32424 mission packów do jedynki niż grać w tenchu 2 raz jeszczeSlesz pisze:Po tym jak zobaczyłem Tenchu 2 zacząłem się zastanawiać czy aby na pewno słusznie zrezygnowano z pomysłu.
trzeba pamietać że w tenchu teren doładowuje się w czasie gry - w mgsie postacie wyglądały dużo lepiej niż w tenchu (czyli wiecej żzerały) no i cały teren ładowal się "na raz" - wiec jak dla mnie wymówka "nie nosisz trupów bo psx ma ograniczenia" brzmi całkiem sensownie
tekst akurat kojarze ale nie dam sobie ręki uciąć czy ten tekst jest jak go pokonasz bez przełaczaniaTymbardziej, że Psychomantis mówi po walce "You used the other." - prawdopodobnie mówi to jeśli użyjemy drugiego portu, więc jeśli pokonasz go bez przełączania pada to nie powinien wypowiadać tej kwestii.
w każdym razie - ja go rozwalałem kopniakami (bo z piesci ciosy raczej unikal) - przy dobrym wymierzeniu wchodził kopniak a ten cios zabierał najwiecej energii - duzo wiecej niz strzaly z pistoletu - wiec moze rzecz w tym ze nie mozna go bylo wykonczyc na pierwszym porcie strzalem - trzeba bylo go uderzyc piescią?
ja nie mialem nigdy takiej sytuacji ze pasek energii zatrzymal sie w jednym miejscu wiec trudno mi powiedzieć :-k moze to wina bandany?
w kazdym razie ciekawe ciekawe - kto wie czy nie trzeba odkurzyć MGSa
przy extreme ja na pewno nie dałbym rady - pikawa zawsze rozpikana na maks przy tej walce "z której strony on wybiegnie?" "czemu nie wychodzi? moze skręcił!?"Bawiłem się w nasłuchiwanie, badanie zaułków i stawianie Claymore'ów.
jak mowilem Raven szybko biega - non stop w ruchu - wygladasz za zaulek a on jest juz z drugiej strony - miny czasami okazywaly sie zdradzieckie - bo stawiasz pulapke a tu dupa - trzeba uciekać zapominasz o minie i wpadasz "we własne sidła"
najlepsze wykorzystanie min w serii MGS to na pewno moment walki z The Endem w MGS3 :]
czekasz czekasz nagle słyszysz *trik* "WHAT!?" *BUUUM* ehhh mowie wam braciszkowie - walka z tym bossem sprawiła że Snake Eater to dla mnie najlepsza gra wszechczasów
musze zakupić sobie play'aka
If you live with apes man, it's hard to be clean
- kendziur
- Posty: 442
- Rejestracja: 4 lip 2005, o 22:11
- Lokalizacja: Out Of The Silent Planet