Szukam kilku gier
: 17 lip 2005, o 12:33
Grałem kiedyś w wiele fajnych gier jeszcze nim miałem komputer (u brata ciotecznego). Były to gry na Amigę 500, wymagające 0,5 MB Ramu albo 1 MB. Podam kilka opisów, które pamiętam. Bardzo prosiłbym o pomoc w znalezieniu tytułu.
1) Gra motocyklowa. Pamiętam, że na początku wybierało się kontynent, przez który się jechało. Robiło się to poprzez kliknięcie myszą na kontynencie na kolorowej mapce. Pamiętam też, że w Eutropie byla najdłuższa trasa. Gra polegała na tym, aby dojechać z jednego do drugiego checkpointu w określonym czasie. Nie wiem, czy były jakieś inne tryby. Gra wymagała 0,5 MB i zajmowała chyba jedną dyskietkę. Pamiętam, że ukształtowanie terenu było zróżnicowane. Jechało się czasem pod górę, a czasem na dół.
2) Gra samochodowa. Nie były to jednak wyścigi. Gra miała trochę inny charakter. Najpierw wybierało się jeden z poziomów. Jechało się od jednego checkpointu do drugiego w określonym czasie. Tory były kolorowe i urozmaicone. Były np. porozrzucane kłody, na których skakało się. W niektórych miejscach była pochyła ściana, na którą można było wjechać. Po wjechaniu jechało się tą ścianą. Były tam, tak jak i na torze chorągiewki oznaczające punkty. Po przejechaniu całego toru grała specjalna muzyczka. Pamiętam, że gra zajmowała niewiele miejsca na dyskietce, gdyż na tej dyskietce były jeszcze 2 gry. Była dość stara. Do uruchomienia wystarczyło 0,5 MB.
3) Akcja gry działa się w takim dziwnym miejscu (może podziemia?). Chodziło się jakimś ludzikiem. Gra zaczynała się tym, że goniła kula, przed którą trzeba było uciec. W zasadzie cały czas spadało się. Były też pułapki. Np. były miejsca, w których była droga w dół w lewą dziurę i w prawą. Jeżeli spadło się w złą, nie było wyjścia. Z tego co pamiętam gra nie była zbyt długa i nie zajmowała dużo miejsca na dyskietce. Wymagałateż 0,5 MB. Zajmowała mało miejsca na dyskietce.
4) Akcja działa się także w dziwnym miejscu, prawdopodobnie stary zamek. Na początku można było złapać światło. Szło się przeważnie w dół. Najpiewr kolory pomieszczeń wyglądało staro, jednak po zejściu trochę z dół stawały się jasne, żółte (złote?).
5) Tę grę nazywałem, pan co kradnie. Platformówka. Chodziło się kimś, brało pudełka i rzucało się nimi we wrogów. Na pewno można było grać na dwie osoby. Było kilka etapów. Gra zajmowała chyba 1 dyskietkę.
Z góy dzięki za pomoc.
1) Gra motocyklowa. Pamiętam, że na początku wybierało się kontynent, przez który się jechało. Robiło się to poprzez kliknięcie myszą na kontynencie na kolorowej mapce. Pamiętam też, że w Eutropie byla najdłuższa trasa. Gra polegała na tym, aby dojechać z jednego do drugiego checkpointu w określonym czasie. Nie wiem, czy były jakieś inne tryby. Gra wymagała 0,5 MB i zajmowała chyba jedną dyskietkę. Pamiętam, że ukształtowanie terenu było zróżnicowane. Jechało się czasem pod górę, a czasem na dół.
2) Gra samochodowa. Nie były to jednak wyścigi. Gra miała trochę inny charakter. Najpierw wybierało się jeden z poziomów. Jechało się od jednego checkpointu do drugiego w określonym czasie. Tory były kolorowe i urozmaicone. Były np. porozrzucane kłody, na których skakało się. W niektórych miejscach była pochyła ściana, na którą można było wjechać. Po wjechaniu jechało się tą ścianą. Były tam, tak jak i na torze chorągiewki oznaczające punkty. Po przejechaniu całego toru grała specjalna muzyczka. Pamiętam, że gra zajmowała niewiele miejsca na dyskietce, gdyż na tej dyskietce były jeszcze 2 gry. Była dość stara. Do uruchomienia wystarczyło 0,5 MB.
3) Akcja gry działa się w takim dziwnym miejscu (może podziemia?). Chodziło się jakimś ludzikiem. Gra zaczynała się tym, że goniła kula, przed którą trzeba było uciec. W zasadzie cały czas spadało się. Były też pułapki. Np. były miejsca, w których była droga w dół w lewą dziurę i w prawą. Jeżeli spadło się w złą, nie było wyjścia. Z tego co pamiętam gra nie była zbyt długa i nie zajmowała dużo miejsca na dyskietce. Wymagałateż 0,5 MB. Zajmowała mało miejsca na dyskietce.
4) Akcja działa się także w dziwnym miejscu, prawdopodobnie stary zamek. Na początku można było złapać światło. Szło się przeważnie w dół. Najpiewr kolory pomieszczeń wyglądało staro, jednak po zejściu trochę z dół stawały się jasne, żółte (złote?).
5) Tę grę nazywałem, pan co kradnie. Platformówka. Chodziło się kimś, brało pudełka i rzucało się nimi we wrogów. Na pewno można było grać na dwie osoby. Było kilka etapów. Gra zajmowała chyba 1 dyskietkę.
Z góy dzięki za pomoc.