Kłoty, sentecje, myśli i komenty czyli filozofija
Moderator: GTW
- Dodd
- Posty: 49
- Rejestracja: 1 sie 2005, o 17:59
- Lokalizacja: Gdynia
No własnie chodzi o to że przed Bogiem nic nie mogło być i również Bóg nie mógł powstać czy się narodzić. Własnie dlatego jest Bogiem- bo jest pierwszą przyczyną, która sama nie miała przyczyn. Był od zawsze, choć to jest w ogóle nie do pomyślenia. Nie istnieje w czasie, choć w nim działa. To wszystko trudno ogarnąć umysłem, ale kiedy w końcu się uda to przyjemne uczucie
- Slesz
- Posty: 1728
- Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
- Lokalizacja: Gdańsk
- Bebokus pospolitus
- Posty: 1410
- Rejestracja: 6 sty 2005, o 17:26
- Lokalizacja: Tychy
A osmego snia Bog rzekl"a w pizd...z wami wszytkimi ja wracam za 2000 tys lat "ale cos w tym jest....
http://www.retrostacja.org/ multi blog o grach
- Slesz
- Posty: 1728
- Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
- Lokalizacja: Gdańsk
A co myślicie na ten temat:
http://www.wychowawca.pl/miesiecznik/7-8_115-116/11.htm
http://www.wychowawca.pl/miesiecznik/7-8_115-116/11.htm
Oczekiwanie na niebezpieczeństwo jest gorsze niż moment, gdy ono na człowieka spada.
- Xerwer
- Posty: 149
- Rejestracja: 19 paź 2005, o 21:55
- Lokalizacja: Gdynia
Cóż Bóg to właśnie siła wyższa. ateiści Go zwą Matką naturą. A wierzący tacy jak Bebokus pospolitus nie znają nawet jego imienia. więc nic dziwnego że poruszane tu kwestie mające niby wyjaśnić sprawę siły wyższej są tak jałowe
Nic nie dzieje się przez przypadek - tak wielu mówi lecz jeśli chodzi o powstanie życia na ziemi to jest to jedyna obrona niewierzących - niestety bardzo mizerna dlaczego? a chociażby dlatego że wiara w istnienie Boga jest bardziej prawdopodobna niż "serię niefortunnych zdarzeń" prowadzących do naszego powstania
A ta nieszczęsna teoria ewolucji o której uczycie się w szkołach (która powstała w czasach kiedy to ludzie wierzyli że robaki legną się z brudu) jest zupełnie nienaukowa - im więcej nauka dowiaduje się o tym jak delikatnym i skomplikowanym procesem jest życie tym bardziej nie widać w tym krzty przypadku (to możecie zapamiętać nikt nigdy nie udowodnił i nie udowodni w sposób naukowy --laboratoryjny-- samorzutnego powstawania życia)
powiem krótko -bo na ten temat mógłbym pracę magisterską napisać-
Jeśli wierzysz w Boga to musisz przełknąć trudne do pojęcia 1 pytanie skąd On się wziął
Jeśli nie wierzysz w boga to ----- właśnie! te pytania będą się mnożyły bez końca! - Np: skąd wzięła się materia we wszechświecie, za sprawą jakich to niesamowitych zbiegów okoliczności cośkolwiek tam kiedyś ożyło itd., itp.
Nic nie dzieje się przez przypadek - tak wielu mówi lecz jeśli chodzi o powstanie życia na ziemi to jest to jedyna obrona niewierzących - niestety bardzo mizerna dlaczego? a chociażby dlatego że wiara w istnienie Boga jest bardziej prawdopodobna niż "serię niefortunnych zdarzeń" prowadzących do naszego powstania
A ta nieszczęsna teoria ewolucji o której uczycie się w szkołach (która powstała w czasach kiedy to ludzie wierzyli że robaki legną się z brudu) jest zupełnie nienaukowa - im więcej nauka dowiaduje się o tym jak delikatnym i skomplikowanym procesem jest życie tym bardziej nie widać w tym krzty przypadku (to możecie zapamiętać nikt nigdy nie udowodnił i nie udowodni w sposób naukowy --laboratoryjny-- samorzutnego powstawania życia)
powiem krótko -bo na ten temat mógłbym pracę magisterską napisać-
Jeśli wierzysz w Boga to musisz przełknąć trudne do pojęcia 1 pytanie skąd On się wziął
Jeśli nie wierzysz w boga to ----- właśnie! te pytania będą się mnożyły bez końca! - Np: skąd wzięła się materia we wszechświecie, za sprawą jakich to niesamowitych zbiegów okoliczności cośkolwiek tam kiedyś ożyło itd., itp.
-
- Posty: 72
- Rejestracja: 29 gru 2005, o 13:17
A co Ty wiesz o ewolucji? Powtarzasz modny ostatnio slogan o jej rzekomej nienaukowości, a tymczasem jest ona logiczna i poparta dowodami - leżą w ziemi jak i w naszych genach. To kreacjonizm jest śmieszny, a lansowana ostatnio teoryjka "śwadomego projektu" w ogóle nie trzyma się kupy. To zgroza, że powtarzanie takich farmazonów spotyka się dzisiaj z poklaskiem.
Żeby byc katolikiem nie trzeba odrzucać ewolucji - spotkałem księdza-paleontologa, który doskonale godzi wiarę z nauką.
Stawianie trudnych pytań stanowi o człowieczeństwie. Zadowolenie sie jedną odpowiedzią nieuchronnie prowadzi do wywodzenia wszy z brudu i myszy ze słomy - moja prababcia miała jedną odpowiedź na wszystkie pytania.
Pracę magisterską, powiadasz, chyba ze źle przyswojonej katechezy.
Żeby byc katolikiem nie trzeba odrzucać ewolucji - spotkałem księdza-paleontologa, który doskonale godzi wiarę z nauką.
Stawianie trudnych pytań stanowi o człowieczeństwie. Zadowolenie sie jedną odpowiedzią nieuchronnie prowadzi do wywodzenia wszy z brudu i myszy ze słomy - moja prababcia miała jedną odpowiedź na wszystkie pytania.
Pracę magisterską, powiadasz, chyba ze źle przyswojonej katechezy.
1991 - to był rok!
- Amigaz
- Posty: 261
- Rejestracja: 11 paź 2005, o 19:48
- Lokalizacja: Szczecin
ale macie problemy
Ja uwazam, ze ewolucja to jest jakby dzialanie Boga, to sie po prostu dzieje i jest logiczne. Tak swiat zostal stworzony i tyle. Nie mozna doslownie traktowac wszystkiego co pisze na przyklad o stworzeniu swiata. Ja uwazam, ze jak pisze, ze Bog stworzyl niebo i ziemie to jest to przenosnia naukowych procesow. W sumie nie chce mowic, ze Bog to ewolucja, ale nie mozna powiedziec tez, ze Bog nia steruje.
Co do powstania Boga. Dlaczego nie mozna by przyjac, ze Bog jest od zawsze. Czlowiek niepotrzebnie mysli, ze cos musi powstac. Okrag nie ma poczatku ani konca a istnieje. Wystarczy przeniesc to na inna zagadke
Pozdrawiam
Ja uwazam, ze ewolucja to jest jakby dzialanie Boga, to sie po prostu dzieje i jest logiczne. Tak swiat zostal stworzony i tyle. Nie mozna doslownie traktowac wszystkiego co pisze na przyklad o stworzeniu swiata. Ja uwazam, ze jak pisze, ze Bog stworzyl niebo i ziemie to jest to przenosnia naukowych procesow. W sumie nie chce mowic, ze Bog to ewolucja, ale nie mozna powiedziec tez, ze Bog nia steruje.
Co do powstania Boga. Dlaczego nie mozna by przyjac, ze Bog jest od zawsze. Czlowiek niepotrzebnie mysli, ze cos musi powstac. Okrag nie ma poczatku ani konca a istnieje. Wystarczy przeniesc to na inna zagadke
Pozdrawiam
AMIGA ROOLZ
GET BOINGED
GET BOINGED
- Xerwer
- Posty: 149
- Rejestracja: 19 paź 2005, o 21:55
- Lokalizacja: Gdynia
A niech to przepadła mi taka świetna riposta ale może jeszcze kiedyś coś odpiszę więcej
- Krocionóg ręce opadają czytając coś takiego - ostatnio modny slogan? oficjalna nauka w szkołach programy pseudo naukowe w TV pokazują jedynie to co jest ZA ową teorią!
A jak tu można mówić o nauce skoro zwracamy uwagę tylko na jeden ciąg dowodów a nawet mocno je naciągając by "pasowały" a wszelkie odkrycia które są w całkowitej sprzeczności (z jedynie słuszną teorią) całkowicie się pomija?
Mam dla ciebie zadanie domowe - wymień wszystkie oszustwa naukowe mające na celu potwierdzać teorię ewolucji
Oczywiście nie liczę na to że otworzą ci się oczy lecz nie miej ludzi wierzących za takich którzy opierają swą wiedzę i wiarę na katechezie
Powiem ci co naprawdę ewoluuje --- to właśnie owa teoria sprytnie dopasowywana do różnych nowszych odkryć - najbardziej spodobało mi się stwierdzenie że przebiega ona skokowo - czy wiesz dlaczego są zmuszeni jej zwolennicy do takich wniosków? - ale poco ja pytam pewnie masz tę wiedzę w jednym palcu
- Krocionóg ręce opadają czytając coś takiego - ostatnio modny slogan? oficjalna nauka w szkołach programy pseudo naukowe w TV pokazują jedynie to co jest ZA ową teorią!
A jak tu można mówić o nauce skoro zwracamy uwagę tylko na jeden ciąg dowodów a nawet mocno je naciągając by "pasowały" a wszelkie odkrycia które są w całkowitej sprzeczności (z jedynie słuszną teorią) całkowicie się pomija?
Mam dla ciebie zadanie domowe - wymień wszystkie oszustwa naukowe mające na celu potwierdzać teorię ewolucji
Oczywiście nie liczę na to że otworzą ci się oczy lecz nie miej ludzi wierzących za takich którzy opierają swą wiedzę i wiarę na katechezie
Powiem ci co naprawdę ewoluuje --- to właśnie owa teoria sprytnie dopasowywana do różnych nowszych odkryć - najbardziej spodobało mi się stwierdzenie że przebiega ona skokowo - czy wiesz dlaczego są zmuszeni jej zwolennicy do takich wniosków? - ale poco ja pytam pewnie masz tę wiedzę w jednym palcu
- Slesz
- Posty: 1728
- Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
- Lokalizacja: Gdańsk
-
- Posty: 72
- Rejestracja: 29 gru 2005, o 13:17
Widzę Xerwer, że jesteś pod wpływem neokonserwatywnej religijności a'la Bushmen
Biologia (a szczególnie ewolucja) to był mój konik, więc naprawdę kiepsko trafiłeś.
Fałszerstwa? Oczywiście - jeżeli spodziewamy się jakiegoś odkrycia, to zawsze znajdą się ludzie, chcący uzyskać sławę. Nieinaczej dzieje się w wypadku ciągłych oszustw archeologiocznych - "znalezisk" mających potwierdzać prawdziwość zdarzeń opisanych w Piśmie Świętym, a przynajmniej do nich nawiązywać. Ostatnio sporo tego zdemaskowano - czy to uprawnia kogokolwiek do twierdzenia, że to wszystko bzdety?
Doskonale znana, opisana i udokumentowana jest ścieżka rozwoju waleni - od czworonoznych, świniopodobnych wszystkożernych ssaków, prowadzących ziemnowodny tryb zycia po wieloryby i delfiny - nie ma żadnych "brakujących ogniw", mozna to sobie obejrzeć "klatka po klatce". Radzę przyjżeć się też ewolucji hominidów - na jednej z wysp Indonezji odkryto karłowatego potomka homo erectus - rozumny gatunek żyjący "obok" dwóch innych - neandertalczyka i naszych bezpośrednich przodków - to jest dopiero fascynujące (I nie do przyjęcia dla dogmatyków)!
Dla Ciebie przypadek, to jak poslizgniesz się na skórce od banana. A przypadków jest nieskończona liczba na nieskończenie krótki fragment czasu. Przypadkowa mutacja + warunki zewnętrzne prowadzą do róznicowania się gatunków. Przykładowo - jeżeli klimat ochładza się, a w jakiejś populacji danego gatunku występuje kilka osobników o pewnej cesze pozwalającej znieść im większe zimno niż innym(np jaśniejsze lub gęstsze futro), to pożyją one dłużej, wydadzą więcej potomstwa. reszta migruje bądź zaniknie - tak rozdzielają się gatunki. Potwierdzają to badania genetyczne! Np oddzielenie się słoni afrykańskich od archaicznych trąbowców i późniejsze zróżnicowanie się słoni indyjskich i mamutów zostało ostatnio potwierdzone poprzez rozkodowanie genów zamarźniętego mamuta (a może mamuty to oszustwo? A może Bóg zamroził je za grzechy, co?)
W ewolucji występują pewne prawidła widoczne gołym okiem, np konwergencja - identyczna budowa ciała różnych (często odległych) grup organizmów żywych, funkcjonujących w identycznych warunkach np ryby i walenie ( a kiedyś ichtiozaury), czy rozwój podobnego oka u kręgowców i mięczaków pomimo tego, że materiałem wyjściowym był inny rodzaj tkanki - warunki narzuciły potrzebę wykształcenia komórek czułych na światło z tego, co było "pod ręką" i dalszy ich rozwój. Popatrz na walenie, syreny (manat), płetwonogie (foka) i gatunek o nazwie wydra, a zobaczysz (w uproszczeniu) różne stadia wtórnego przystosowania się ssaków do zycia w wodzie - im dalej wstecz jakaś grupa wlazła do wody, tym więcej ma "rybich" cech. Wszystko można udowodnic badaniami genetycznymi i materiałem z wykopalisk, to nie są żadne czary, a ewolucja trwa. Mówi się, że człowiek już nie ewoluuje, bo zamiast poddawać się zmianom środowiska sam zaczął je zmieniać, pewnie trochę w tym prawdy (ale nie do końca). Temat ewolucji nie jest i prędko nie będzie zamknięty co do szczegółów jeje przebiegu, mechanizmów i prawideł, ale dobór naturalny to sprawa pewniejsza niż teoria względności Einsteina.
Zresztą, co ja tu bedę sie produkował, zdecydowanie odsyłam Pana do szkoły i tyle.
Biologia (a szczególnie ewolucja) to był mój konik, więc naprawdę kiepsko trafiłeś.
Fałszerstwa? Oczywiście - jeżeli spodziewamy się jakiegoś odkrycia, to zawsze znajdą się ludzie, chcący uzyskać sławę. Nieinaczej dzieje się w wypadku ciągłych oszustw archeologiocznych - "znalezisk" mających potwierdzać prawdziwość zdarzeń opisanych w Piśmie Świętym, a przynajmniej do nich nawiązywać. Ostatnio sporo tego zdemaskowano - czy to uprawnia kogokolwiek do twierdzenia, że to wszystko bzdety?
Doskonale znana, opisana i udokumentowana jest ścieżka rozwoju waleni - od czworonoznych, świniopodobnych wszystkożernych ssaków, prowadzących ziemnowodny tryb zycia po wieloryby i delfiny - nie ma żadnych "brakujących ogniw", mozna to sobie obejrzeć "klatka po klatce". Radzę przyjżeć się też ewolucji hominidów - na jednej z wysp Indonezji odkryto karłowatego potomka homo erectus - rozumny gatunek żyjący "obok" dwóch innych - neandertalczyka i naszych bezpośrednich przodków - to jest dopiero fascynujące (I nie do przyjęcia dla dogmatyków)!
Dla Ciebie przypadek, to jak poslizgniesz się na skórce od banana. A przypadków jest nieskończona liczba na nieskończenie krótki fragment czasu. Przypadkowa mutacja + warunki zewnętrzne prowadzą do róznicowania się gatunków. Przykładowo - jeżeli klimat ochładza się, a w jakiejś populacji danego gatunku występuje kilka osobników o pewnej cesze pozwalającej znieść im większe zimno niż innym(np jaśniejsze lub gęstsze futro), to pożyją one dłużej, wydadzą więcej potomstwa. reszta migruje bądź zaniknie - tak rozdzielają się gatunki. Potwierdzają to badania genetyczne! Np oddzielenie się słoni afrykańskich od archaicznych trąbowców i późniejsze zróżnicowanie się słoni indyjskich i mamutów zostało ostatnio potwierdzone poprzez rozkodowanie genów zamarźniętego mamuta (a może mamuty to oszustwo? A może Bóg zamroził je za grzechy, co?)
W ewolucji występują pewne prawidła widoczne gołym okiem, np konwergencja - identyczna budowa ciała różnych (często odległych) grup organizmów żywych, funkcjonujących w identycznych warunkach np ryby i walenie ( a kiedyś ichtiozaury), czy rozwój podobnego oka u kręgowców i mięczaków pomimo tego, że materiałem wyjściowym był inny rodzaj tkanki - warunki narzuciły potrzebę wykształcenia komórek czułych na światło z tego, co było "pod ręką" i dalszy ich rozwój. Popatrz na walenie, syreny (manat), płetwonogie (foka) i gatunek o nazwie wydra, a zobaczysz (w uproszczeniu) różne stadia wtórnego przystosowania się ssaków do zycia w wodzie - im dalej wstecz jakaś grupa wlazła do wody, tym więcej ma "rybich" cech. Wszystko można udowodnic badaniami genetycznymi i materiałem z wykopalisk, to nie są żadne czary, a ewolucja trwa. Mówi się, że człowiek już nie ewoluuje, bo zamiast poddawać się zmianom środowiska sam zaczął je zmieniać, pewnie trochę w tym prawdy (ale nie do końca). Temat ewolucji nie jest i prędko nie będzie zamknięty co do szczegółów jeje przebiegu, mechanizmów i prawideł, ale dobór naturalny to sprawa pewniejsza niż teoria względności Einsteina.
Zresztą, co ja tu bedę sie produkował, zdecydowanie odsyłam Pana do szkoły i tyle.
1991 - to był rok!
- Xerwer
- Posty: 149
- Rejestracja: 19 paź 2005, o 21:55
- Lokalizacja: Gdynia
Ha, ależ zagorzała obrona ewolucji - (tępmy wiarę ogniem i mieczem) jestem pod wrażeniem teoria z gruntu świetna mówiąca iż małpa to niedokończony człowiek ---- a człowiek to już skończona małpa ----- do dziś w to powątpiewałem ale od dnia dzisiejszego dzięki panu panie krocionóg jestem zmuszony to przyznać --- TAK ---skończone małpy są w śród nas!
- Slesz
- Posty: 1728
- Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
- Lokalizacja: Gdańsk
Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że człowiek pochodzi od małpy.
Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że Bóg istnieje.
Myślę, że jeśli Bóg sworzył świat (a w to wierzę), to stworzył go na tyle inteligentnie, że jest on tworem samoudoskonalającym się. Całkiem możliwe, że znając doskonale system, który stworzył był w stanie przewidzieć zaistnienie istoty rozumnej zdolnej do rzeczy wielkich. I najprawdopodobniej tak właśnie stworzył człowieka. A to, czy z małpy, czy z myszy, czy ze świni (genetycznie te zwierzeta wykazuję duże podobieństwo do człowieka) czy po prostu stworzył - to jest chyba nieistotne, choć przyznam że niezwykle ciekawe.
BTW: Uwielbiam czytac dyskusje, a których obie strony mają odmienne zdanie i potrafią użyć argumentów na ich poparcie.
Lubię też wspólne dzięki temu dochodzenie do prawdy zamiast upór i dochodzenie do względnych waśni.
Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że Bóg istnieje.
Myślę, że jeśli Bóg sworzył świat (a w to wierzę), to stworzył go na tyle inteligentnie, że jest on tworem samoudoskonalającym się. Całkiem możliwe, że znając doskonale system, który stworzył był w stanie przewidzieć zaistnienie istoty rozumnej zdolnej do rzeczy wielkich. I najprawdopodobniej tak właśnie stworzył człowieka. A to, czy z małpy, czy z myszy, czy ze świni (genetycznie te zwierzeta wykazuję duże podobieństwo do człowieka) czy po prostu stworzył - to jest chyba nieistotne, choć przyznam że niezwykle ciekawe.
BTW: Uwielbiam czytac dyskusje, a których obie strony mają odmienne zdanie i potrafią użyć argumentów na ich poparcie.
Lubię też wspólne dzięki temu dochodzenie do prawdy zamiast upór i dochodzenie do względnych waśni.
- Jedi
- Posty: 1572
- Rejestracja: 9 lip 2004, o 17:47
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Kontakt:
Ja nawet słyszałem, że "krzyżowali" Jezusa Chrystusa to dano mu jakiś środek czy coś w tym stylu, który powodował chwilowe zatrzymanie czynności życiowych, czego skutkiem mogło się zdawać była śmierć. Lecz człowiek po takim leku po pewnym czasie się "budzi" i wszystkie czynności życiowe wracają do normy. Takie chwilowe "uśmiercenie". Nie wiem czy to jest prawdą, słyszałem o tym na Discovery Channel i jeśli okazało by się, że to jest prawdą, to było by bardzo ciekawie.
Słyszałem także o tym że Jezus miał żonę - Marię Magdalenę, na obrazie Leonarda da Vinci "Ostatnia wieczerza" apostołowie siedziący obok niego tworzą literę V, co ma symbolizować właśnie Marię Magdalenę, ale ponoć historycy już to wyjaśnili i okazało się to bójdą.
Jestem chrześcijanem, choć nie katolikiem (w sumie teoretycznie jestem, bo miałem chrzest, ale to tylko z powodu, że babcia strasznie nalegała, ale już nie uczęszczam do kościoła, ponieważ wraz z rodzicami doszliśmy do pewnych faktów, które wręcz zaprzeczają Bibli, jakby to katolicy powiedzieli - katolik niepraktykujący), to nie dążę do tego aby pokazać, że religia chrześcijańska to tylko wymysł jakichś ludzi, tylko pokazuję, że zawsze jest "druga strona medalu".
Słyszałem także o tym że Jezus miał żonę - Marię Magdalenę, na obrazie Leonarda da Vinci "Ostatnia wieczerza" apostołowie siedziący obok niego tworzą literę V, co ma symbolizować właśnie Marię Magdalenę, ale ponoć historycy już to wyjaśnili i okazało się to bójdą.
Jestem chrześcijanem, choć nie katolikiem (w sumie teoretycznie jestem, bo miałem chrzest, ale to tylko z powodu, że babcia strasznie nalegała, ale już nie uczęszczam do kościoła, ponieważ wraz z rodzicami doszliśmy do pewnych faktów, które wręcz zaprzeczają Bibli, jakby to katolicy powiedzieli - katolik niepraktykujący), to nie dążę do tego aby pokazać, że religia chrześcijańska to tylko wymysł jakichś ludzi, tylko pokazuję, że zawsze jest "druga strona medalu".
"Więc głowa do góry gdy dzień wstaje rano
Od tego są nogi by łazić na nich"
"Być czy mieć takie dwa pytania
Bliżej ku celom posiadania"
Kult - Komu bije dzwon
Od tego są nogi by łazić na nich"
"Być czy mieć takie dwa pytania
Bliżej ku celom posiadania"
Kult - Komu bije dzwon
- Xerwer
- Posty: 149
- Rejestracja: 19 paź 2005, o 21:55
- Lokalizacja: Gdynia
Podoba mi się Slesz że masz takie nieagresywne podejście do sprawy - na spokojnie można rozmawiać o wszystkim i wymieniać poglądy
Jednak należy pamiętać że akt stwarzania jak i dzieło przypadku wymagają wiary - w jednym przyjmujemy istnienie Boga który tworzy rozumne istoty a w drugim pojawiają się ni z tego ni z owego rozumne istoty które tworzą sobie (wiarę) Boga - zasada bardzo podobna - jednak nie do przyjęcia dla ewolucjonistów którzy odrzucając wiarę w Boga czują się wolni od odpowiedzialności przed Nim
PS 1 Krocionóg nie zasypuj nas "argumentami" lecz zacznij od początku jak to się stało że ta cała kupa gruzu znalazła się w pustce kosmosu (przecież nie pytałem cię o to np. w jaki sposób klon opracowywał swoje nasionka biorąc pod uwagę aerodynamikę i przyciąganie ziemskie - może powiesz że te które najdalej odlatywały to miały największe szanse przeżycia? dlaczego kasztany przybrały inną strategię? dlaczego nie posiadamy dziś przykładów nieudanych eksperymentów? Np drzewa niezbyt radzącego sobie z nowoopracowywaną technologią?
ewolucja wcale nie tłumaczy wielkiej różnorodności -- ale przecież nie o to pytałem)
Jako biolog może łaskawie wyjaśnisz wszystkim nam laikom jak w prosty sposób można potwierdzić że powstaje coś z niczego - lub samoistnie tchnie się życie w coś co się przypadkiem skonstruowało --jeżeli nie widzisz w tym ręki Boga a jedynie "przypadek natury" to wypada jedynie pogratulować owej "naturze" inteligencji
PS2 Slesz wszystkie gry mam w formacie Amigi (Dms, Lzx i Lha) więc najlepiej rozpakowywać je w systemie Amigi
Jednak należy pamiętać że akt stwarzania jak i dzieło przypadku wymagają wiary - w jednym przyjmujemy istnienie Boga który tworzy rozumne istoty a w drugim pojawiają się ni z tego ni z owego rozumne istoty które tworzą sobie (wiarę) Boga - zasada bardzo podobna - jednak nie do przyjęcia dla ewolucjonistów którzy odrzucając wiarę w Boga czują się wolni od odpowiedzialności przed Nim
PS 1 Krocionóg nie zasypuj nas "argumentami" lecz zacznij od początku jak to się stało że ta cała kupa gruzu znalazła się w pustce kosmosu (przecież nie pytałem cię o to np. w jaki sposób klon opracowywał swoje nasionka biorąc pod uwagę aerodynamikę i przyciąganie ziemskie - może powiesz że te które najdalej odlatywały to miały największe szanse przeżycia? dlaczego kasztany przybrały inną strategię? dlaczego nie posiadamy dziś przykładów nieudanych eksperymentów? Np drzewa niezbyt radzącego sobie z nowoopracowywaną technologią?
ewolucja wcale nie tłumaczy wielkiej różnorodności -- ale przecież nie o to pytałem)
Jako biolog może łaskawie wyjaśnisz wszystkim nam laikom jak w prosty sposób można potwierdzić że powstaje coś z niczego - lub samoistnie tchnie się życie w coś co się przypadkiem skonstruowało --jeżeli nie widzisz w tym ręki Boga a jedynie "przypadek natury" to wypada jedynie pogratulować owej "naturze" inteligencji
PS2 Slesz wszystkie gry mam w formacie Amigi (Dms, Lzx i Lha) więc najlepiej rozpakowywać je w systemie Amigi
- NNWNW
- Posty: 240
- Rejestracja: 19 maja 2005, o 23:12
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza [Śląsk-Zagłebie]
interesujaca dyskusja.
mam dla was ciekawy wywiad ze Stanisławem Lemem ktory mowi tez na temat
boga i ewolucji
warto przeczytac:
http://wiadomosci.onet.pl/1302741,2677,1,kioskart.html
mam dla was ciekawy wywiad ze Stanisławem Lemem ktory mowi tez na temat
boga i ewolucji
warto przeczytac:
http://wiadomosci.onet.pl/1302741,2677,1,kioskart.html
NNWNW Nic Nie Wiem Nie Widziałem