Harry Potter i Czara Ognia- Co to jest? - zapytał Ron, wskazując na wielki półmisek z jakimiś skorupiakami w sosie, stojący obok imponującego puddingu z siekanego mięsa.
- Bouillabaisse - odpowiedziała Hermiona.
- I ja ciebie też! - zawołał Ron.
Albo błyskotliwe tłumaczenie, albo po prostu dobry motyw w serii dobrych książek.
Kiedyś odczuwałem niesmak na samo brzmienie słów "Harry Potter", ale jak mówią - wszystkiego w życiu trzeba spróbować* (choćby po to, żeby się przekonać czy rzeczywiście tego nie lubimy).Przeczytałem do tej pory trzy części (Kamień Filozoficzny, Komnata Tajemnic i Więzień Azkabanu), obejrzałem też filmy i muszę przyznać jedno - książki bardzo mi się podobają, filmy są delikatnie mówiąc "takie sobie".
Polecam książki. Kawał dobrej, czysto rozrywkowej literatury.
Filmy możecie sobie darować. Nie trzymają klimatu, że o grubyc uproszczeniach w samej fabule nie wspomnę (już wspomniałem, och, trudno

* no, może prawie wszystkiego
