amigafan pisze:Piękne to były czasy.
Ja na osiedlowym bazarku miałem kolesia, który oficjalnie dawał katalog z grami i sobie jakąś wybierałeś a on miał tam A600 podłączoną do małego TV z dodatkowym FDD i na miejscu przegrywał te gry. Płaciło się od dyskietki (było taniej jeżeli się dawało własne).
Mój największy wydatek tam to zakup przygodówki (rodzice mi ją kupili jako prezent) "Rise of the Dragon". Świetna przygodówka z 1989 na 10 dyskietkach. Nie pamiętam po ile była dyskietka ale ta gra z racji swojej objętości kosztowała sporo i był to bardzo drogi prezent.
Drugą grą na którą długo zbierałem była przygodówka tej samej firmy (Dynamix) "Heart of China" - 9 dyskietek.
Nie wiem czy mój sentyment do tych czasów wynika z tego, że Amiga wówczas trzymała się mocno czy że były to lata mojego błogiegi dzieciństwa - pewnie obu tych rzeczy po trochu.
piękne czasy fakt.U mnie też był sklepik gdzie całe miasto zaopatrywało się w gry,był katalog,ptrzynosiło się dysk(tragedia jak był zepsuty-trzeba było zapier. kawałek drogi po nowy).Nieraz się latało przed szkołą po nową gre,jak rodzice dali trochę złotówek(a raczej tysięcy wtedy)do szkoły.Naganie się spóźnialiśmy z kumplem na lekce bo się grało przed budą na amisi