
Nuda
Moderator: GTW
-
- Posty: 1071
- Rejestracja: 22 lip 2004, o 19:01
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
- Bebokus pospolitus
- Posty: 1410
- Rejestracja: 6 sty 2005, o 17:26
- Lokalizacja: Tychy
Tez sie nudze.Jak wiekszasc spoleczenstwa polskiego
.Koncze pozno prace i co pozostaje kawalerowi jak nie pojscie do baru?Serio mowie,ale bez przesady,bo mozna zgubic zolty szalik a wtedy koniec(zolty szalik-dla wtajemniczonych).Co innego pozostaje?

http://www.retrostacja.org/ multi blog o grach 

- BadMojo
- Posty: 986
- Rejestracja: 17 lis 2003, o 22:27
- Lokalizacja: Łódź
heh a ja jestem przykładem typowego opierdalacza
. Nie pracuję ( w Polszy a tymardziej w pofabrykanckich miastach płaca jest niewolicza - wolę bidować...a ludzie mówią że praca jest tylko "robić nie ma komu"... tia...4 złote to trochę mało jak za godzinę wyrwaną z życia :p chociażby nudnego
), nie studiuję (rzuciłem...a co się tam będę...5 lat mam się uczyć o zginaniu prętów, tudzież metalowych klocków
? no cóż 'transport' to nie jest kierunek dla mnie
) i również kooresko się nudzę, a co by zabić trochę czasu, zdarza mi się w kielon zajrzeć
.
Miałem kilka pasji, które trzymały mnie przy życiu...chociażby mój ukochany sport...Capoeira...i co ? Im bardziej do czegoś dąże tym dalej to ucieka...nie zliczę już kontuzji jakich się nabawiłem, czasem zupełnie przypadkiem. Pofikać już nie pofikam...a miałem do tego 'talent'.
"Dupy" jak to niektórzy zwykli nazywać wybrankę życia
też nimam...chyba nie potrafiłbym z jedną osobą wytrzymać zbyt długo... i co tu robić? 20 na karku...to już w sumie półmetek życia...
którego jak dotąd za spełnione uważać nie mogę :/.





Miałem kilka pasji, które trzymały mnie przy życiu...chociażby mój ukochany sport...Capoeira...i co ? Im bardziej do czegoś dąże tym dalej to ucieka...nie zliczę już kontuzji jakich się nabawiłem, czasem zupełnie przypadkiem. Pofikać już nie pofikam...a miałem do tego 'talent'.
"Dupy" jak to niektórzy zwykli nazywać wybrankę życia


AXE Capoeira!
- Wirus
- Moderator
- Posty: 1777
- Rejestracja: 24 gru 2003, o 14:23
- Lokalizacja: Łódź
- BadMojo
- Posty: 986
- Rejestracja: 17 lis 2003, o 22:27
- Lokalizacja: Łódź
heh dzięki za słowa otuchy...
Do woja nie pójdę choćby nie wiem co... do października i tak mam odroczenie, a bileciki to koło maja-czerwca wysyłają
mam nadzieję że już wtedy będę za granicą...jeśli nie uda mi się wyjechać 'legalnie', to jadę na pałę - za wiele jak narazie do stracenia nie mam...


AXE Capoeira!
- BadMojo
- Posty: 986
- Rejestracja: 17 lis 2003, o 22:27
- Lokalizacja: Łódź
Powiem Ci (kimkolwiek jesteś ;P ) że teraz już nie ścigają jak kiedyś... mój kumpel zapomniał donieść zaświadczenia o nauce...przypomnienie przysżło po roku
. Mają mało kasy, a ostatnio chętnych na 'zawodowego' jest sporo, więc z poborem im się nie spieszy.
W ogóle zupełnie nie rozumiem sensu istnienia tej 'insytucji'...od kiedy obowiązek stał się przymusem :/?

W ogóle zupełnie nie rozumiem sensu istnienia tej 'insytucji'...od kiedy obowiązek stał się przymusem :/?
Ostatnio zmieniony 8 cze 2005, o 15:59 przez BadMojo, łącznie zmieniany 1 raz.
AXE Capoeira!
-
- Posty: 651
- Rejestracja: 7 lip 2004, o 19:36
- Lokalizacja: Jaworze
Jak masz 20 lat i taki stosunek do świata (chociaż wiem, jak różne złośliwości losu potrafią człeka rozbić), to daleko nie zajdziesz, a pamiętaj, że przy dobrym wietrze czeka cię jeszcze 2 albo nawet 3 razy tyle. Jeśli naprawdę uważasz że te 20 lat zmarnowałeś, to zrób zawczasu coś, żeby to zmienić, bo inaczej obudzisz się za kolejne 20 i pomyślisz, że jeszcze można było coś zmienić, ale teraz to już do dupy.
- Wirus
- Moderator
- Posty: 1777
- Rejestracja: 24 gru 2003, o 14:23
- Lokalizacja: Łódź
- BadMojo
- Posty: 986
- Rejestracja: 17 lis 2003, o 22:27
- Lokalizacja: Łódź
Nie mogę powiedzieć że zmarnowałem...sporo się nauczyłem, sporo zrobiłem...ale wciąż czuję się jakbym żył w kloszu
A zmiany...tak tak...no właśnie do tego dąże... stąd chęć wyjazdu zagranicę...chęć poczucia wolności, szukania 'nowej drogi'. Patrzę na wszsytko dookoła i widzę nieskończony schemat - nawet Ci co uważają się za szczęśliwych bywają schematyczni, a to co sprawia im radość przeradza się w rutynę...
Może właśnie moje 'zdeka' pesymistyczne nastawienie do życia wynika stąd że za co się nie zabiorę to zaraz się spier*oli. No bo za co tu się wziąść jak nie możesz robić tego na co masz ochotę :/ (i nie mowię tu o podróżach dookoła świata, czy innych kosztownych imprezach...mówię raczej o rzeczach przyziemnych nie wymagających nakładu kosztów, lecz z takich czy innych względów niemożliwych do zrealizowania )

Może właśnie moje 'zdeka' pesymistyczne nastawienie do życia wynika stąd że za co się nie zabiorę to zaraz się spier*oli. No bo za co tu się wziąść jak nie możesz robić tego na co masz ochotę :/ (i nie mowię tu o podróżach dookoła świata, czy innych kosztownych imprezach...mówię raczej o rzeczach przyziemnych nie wymagających nakładu kosztów, lecz z takich czy innych względów niemożliwych do zrealizowania )
AXE Capoeira!
- Atalante
- Posty: 1582
- Rejestracja: 17 sie 2004, o 21:55
- Lokalizacja: Czaplinek
He, he to tak jak ja. Studia skonczylem, wiec o wojsko sie martwic nie musze. Do pracy poszedlbymi za 4zl za godzine, ale pracodawcy sobie leca w ciula i ciezko o jakakolwiek robote po studiach. Na czarno robic nie bede bo mam swoj honor. Dorabiam tylko tu i tam. Babe mam, a co. Nawet sie przydajeBadMojo pisze:heh a ja jestem przykładem typowego opierdalacza. Nie pracuję ( w Polszy a tymardziej w pofabrykanckich miastach płaca jest niewolicza - wolę bidować...a ludzie mówią że praca jest tylko "robić nie ma komu"... tia...4 złote to trochę mało jak za godzinę wyrwaną z życia :p chociażby nudnego
), nie studiuję (rzuciłem...a co się tam będę...5 lat mam się uczyć o zginaniu prętów, tudzież metalowych klocków
? no cóż 'transport' to nie jest kierunek dla mnie
) i również kooresko się nudzę, a co by zabić trochę czasu, zdarza mi się w kielon zajrzeć
.
Miałem kilka pasji, które trzymały mnie przy życiu...chociażby mój ukochany sport...Capoeira...i co ? Im bardziej do czegoś dąże tym dalej to ucieka...nie zliczę już kontuzji jakich się nabawiłem, czasem zupełnie przypadkiem. Pofikać już nie pofikam...a miałem do tego 'talent'.
"Dupy" jak to niektórzy zwykli nazywać wybrankę życiateż nimam...chyba nie potrafiłbym z jedną osobą wytrzymać zbyt długo... i co tu robić? 20 na karku...to już w sumie półmetek życia...
którego jak dotąd za spełnione uważać nie mogę :/.

Amiga Rulez forever & nazawsze od now! 

- BadMojo
- Posty: 986
- Rejestracja: 17 lis 2003, o 22:27
- Lokalizacja: Łódź
No to fakt nawet za te 4 złote ciężko złapać coś sensownego na stałe...nawet po studiach :/. I jaką ja mam motywację żeby kończyć jakiś nudny kierunek...to już wolę się uczyć czegoś co mnie interesuje...jeśli uda mi się zarobić zagranicą (w co wierzęAtalante pisze: He, he to tak jak ja. Studia skonczylem, wiec o wojsko sie martwic nie musze. Do pracy poszedlbymi za 4zl za godzine, ale pracodawcy sobie leca w ciula i ciezko o jakakolwiek robote po studiach. Na czarno robic nie bede bo mam swoj honor. Dorabiam tylko tu i tam. Babe mam, a co. Nawet sie przydaje


AXE Capoeira!
- NoOne
- Posty: 431
- Rejestracja: 15 cze 2003, o 14:29
- Lokalizacja: Częstochowa
Dobry film, alkohol to choroba. Tak samo jak fajki, niewspominajac juz o innych syfach na tym swiecie.Bebokus pospolitus pisze:Tez sie nudze.Jak wiekszasc spoleczenstwa polskiego.Koncze pozno prace i co pozostaje kawalerowi jak nie pojscie do baru?Serio mowie,ale bez przesady,bo mozna zgubic zolty szalik a wtedy koniec(zolty szalik-dla wtajemniczonych).Co innego pozostaje?
Odpalajta swe motóry, zakładajta ala skóry