: 20 gru 2005, o 21:50
nie miał, tylko ma, a jest nim Fade To Black, kontynuacja Flashbacka.Arekis pisze:A wiecie, że Flashback miał sequela w 3D?
http://www.gamespot.com/pc/action/fadetoblack/
nie miał, tylko ma, a jest nim Fade To Black, kontynuacja Flashbacka.Arekis pisze:A wiecie, że Flashback miał sequela w 3D?
Ok,ale skąd to wziąść?jeśli to rok 95 to będą problemy z odpaleniem(nei mam windowsa 95Kubal pisze:nie polecam.ta kontynuacja to tylko "odmóżdżająca szczelanka".brrr
Taa, a tych save pointów to tyle co kot napłakał.kendziur pisze:Jest IMO o WIELE łatwiejsza od Another World (głównie za sprawą wprowadzenia shieldów i save pointów)
Save pointow naprawde wystarczalo, ja gralem na amidze i niebylo mowy o zadnym save state, trzabylo wkuwac wszystko na pamiec i przechodzic kazdy etep po pare(nascie) razy. Ale frajda byla ogromna kiedy przechodzilo sie plansze bez straty zadnego zycia. Dzisiaj cala zabawe psuje save state przechodzisz gre raz i tyle. (i jaka z tego przyjemnosc?)Nosferatu pisze: Taa, a tych save pointów to tyle co kot napłakał.Gdyby nie możliwość sejwowania za pomocą emulatora, to planety obcych (2 ostatnie etapy) w życiu bym nie przeszedł:
- Nieznajomość terenu również robi swoje, a ja nie mam czasu i cierpliwości na powtarzanie etapu pieryliardy razy.
Z tego co pamietam to byl chyba zdalnie odpalany ladunek, chociasz moge sie myslic bo dawno temu gralem (bedzie z ponad 10lat) ;]Nosferatu pisze: PS Do czego służą te mechaniczne myszy na planecie obcych (Clockwork mouse i Explosive mouse)? Zebrałem ich kilka sztuk, ale za żadne skarby nie mogłem ich użyć.
Mozna bylo sobie oszczedzic tego klopotu uzywajac teleportera pod sam statek i po klopocie. (no ale tylko jesli ktos uwaza ze ten moment go przerasta)Amigaz pisze: Pamietam, jak w ostatniej planszy bieglem juz do statku, zostala mi chyba minuta. Jestem pod statkiem, czas leci a ja patrze co tu zrobic? Nie dalo sie nic wykombinowac. Zaczalem naciskac wszystkie mozliwosci klawiszy po kolei. Na 20 sekund przed koncem udalo mi sie wcisnac A + gora chyba no i podjechalem winda do gory. Byla tak skryta w trawie, ze jej nie zauwazylem. Ale przeszedlem gre i sie ciesze. Naprawde super pozycja.
Pozdrawiam
Do 5. etapu włącznie obywałem się śmiało bez tego "oszukaństwa". Ale na planecie obcych już nie wyrabiałem i musiałem korzystać z save state'ów.ZB pisze:Save pointow naprawde wystarczalo, ja gralem na amidze i niebylo mowy o zadnym save state, trzabylo wkuwac wszystko na pamiec i przechodzic kazdy etep po pare(nascie) razy. Ale frajda byla ogromna kiedy przechodzilo sie plansze bez straty zadnego zycia. Dzisiaj cala zabawe psuje save state przechodzisz gre raz i tyle. (i jaka z tego przyjemnosc?)