Grzesiek pisze:my się intersujemy kompem, który już nie jest tak popularny? Jak zareagowali wasi znajomi, koledzy, rodzina na takie hobby? Uwagi typu - "to dobre dla smarkczy, dziesięciolatków" (od moich rodziców, tylko skąd niby taki malec miałby wiedzieć jak skonfigurowąc winuae i obsługiwać wb, a co dopiero że jest takie coś fajnego jak amiga)
ekhm....może nie uwierzysz ale JA MAM TERA 12 LAT i amige miałem(mam w szafie) od mojego poczęcia do 9 roku życia. W wieku 10 lat zaczeło się WinUAE którego nie potrafiłem wogle zkonfigurować...w wieku 11 lat umiałem nawet włączyć sf i chodzić nim....12 lat - forum, 1gb miejsca na sam winuae(!) itp.
tia...tylko jeden kumpel mój kumpel miał amigę.....inny atari....reszta to tacy którzy nawet o niej nie wiedzą albo się wyśmiewają i nieznają(ci drudzy to debile)
Nie rozumiem z czego tu sie smiac?Ze nie wyswietla 400 mln polygonow na sekunde?Niektore rzeczy na tym swiecie sie robilo kiedys dla ludzi nie dla kasy Fakt ze Amiga to zapomniana platforma dzis,tak jak atari.Takie czasy...
A u mnie jest taka ciekawa sytuacja że większość moich znajomych to dziewczyny Jako że komputery całkowicie je zgrzewają to słyszę tylko - "ty maniaku". Co do kumpli to też mam w miarę komfortową sytuację, ponieważ: mieli kiedyś Amigi / mają je nadal / nie mieli ale nie walą głupotami w stylu - ale badziewie. Ogólnie sytuacja fajna... tylko brakuje prawdziwego fana z którym można by kilka godzin dziennie przegadać...
Oj, jak forum zasypią kasztany to nie będzie wesoło
Dzięki za to "jop" - przynajmniej nabrałem pewności, że ktoś to przeczytał i byćmoże nawet zrozumiał
Szkoda, że poruszanie tematów uogólniając lub po prostu poruszając jakiś temat podchodzący już pod dylematy filozoficzne, nie można liczyć na rozwój, polemikę jakąś.
Tego mi brakuje w hydeparku.
Oczekiwanie na niebezpieczeństwo jest gorsze niż moment, gdy ono na człowieka spada.