Hip-hopu nie lubie i nie jestem w stanie go już słuchać (za dużo tego wokoło, a w dodatku po prostu nie lubię). Mimo to znalazłem "swoje" perełki - Kaliber 44 "Konfrontacje" i "Wena" oraz coś tam Łony mi się jeszcze podobało. Gatunku nie lubię, ale perełki znalazłem (trzeba wiedzieć czego się nie lubi

Techno ma wiele odmian. Łupanki typu trance i temu podobne w 75 % mi sie nie podobają, pozostałe 25 % zaliczam np. niektóre utwory Daft Punk.
Dla tych, którzy uważają całą muzykę elektroniczną za shit polecam ze starszych Emerson, Light & Palmer, Klaus Schulze (nie wszystko) , z nowszych Fatboy Slim (nowa płyta "Palookaville" - GENIALNA). Czyli i tutaj nawet sporo perełek. (No, a Prodigy to chyba wszyscy nawet jak nie lubią to znają

Tak więc ocena gatunku polega na guście ale i na utworach, które słyszeliśmy i które stały się dla nas reprezentatywne dla danego rodzaju muzyki.