Star Wars - Ogólna Dyskusja

Tu możesz pisać na dowolny temat.

Moderator: GTW

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Aliens
Posty: 1331
Rejestracja: 9 lut 2005, o 21:34

Star Wars - Ogólna Dyskusja

Post autor: Aliens »

Witam. Chciałbym usłyszeć jakieś wasze opinie, sugestie, komentarze lub pytania w sprawie sagi Star Wars.
Jak ją oceniacie ? Który waszym zdaniem epizod jest najlepszy ? Jakiego macie ulubionego bohatera ? Jakie utwory stały się waszymi ulubionymi ?
Co myślicie nad kontynuacją sagi ?

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Bebokus pospolitus
Posty: 1410
Rejestracja: 6 sty 2005, o 17:26
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Bebokus pospolitus »

Ja lubie Star Wars,lecz preferuje stare części.Nowi bohaterowie tak do mnie nie przemawiają jak Luke,Solo czy Chewbacca. :D [/url]
http://www.retrostacja.org/ multi blog o grach :)
Awatar użytkownika
Żniwiarz
Posty: 92
Rejestracja: 27 lip 2005, o 00:40
Lokalizacja: Masarnia
Kontakt:

Post autor: Żniwiarz »

A w jakimś topicu już była mini-dyskusja na ten temat. Pamiętam, że zdaje się akuhedr pisał coś o kulcie i sławie Star Wars spowodowanej sentymentalizmem itp.

W każdym razie ja w '97 byłem w kinie na filmie Star Wars (edycja specjalna). Oglądałem go tam po raz pierwszy -nieskażony. Muszę przyznać, że się zawiodłem - oczekiwałem wspaniałej historii,a dostałem stertę banałów z przesłodzonym happy-endem. Pozostałe dwie obejrzałem od niechcenia i musze przyznać, że trochę podtrzymują kult tworząc zaskoczenie "jedno na część". Niby nie jest źle, ale poza tym nadal same banały, a sam pomysł na zaskakujące telenowelowe akcje przypomina mi trochę serię "Rocky".
Na plus muszę przyznać - bardzo ciekawy świat i otoczka, ładnie to wygląda.

Jednak wolę obecne pomysły pokroju genialnych "Spirited Away" i "Ruchomy Zamek Hauru". Tam jest dopero wspaniały świat i prawdziwa orgia wyobraźni. Tam jest prawdziwa magia (nie to co w SW albo w Harrym).

Byłem też na pierwszym i drugim epizodzie. Muszę przyznać- efektowny. Podobało mi się, bo siedziałem w kinie i był to początek zachwytu taką jakością obrazu i dźwięku dla mnie. Na trzecią nie poszedłem, choć słyszałem że także efektownie i banalnie.

EDIT: znowu się forum sypie, ze swojego konta nie mogłem wysłać posta - ciągle wyświetlało mi komunikat o tym, że nie mogę tak szybko wysłać posta jednego po drugim.
Akira Yamaoka
Awatar użytkownika
martini
Posty: 713
Rejestracja: 13 cze 2004, o 12:59
Lokalizacja: Szczawno Zdrój

Post autor: martini »

He he:
1) Stare epizody mają klimat, nowe już nie :cry:
2) Imperium Kontratakuje
3) Han Solo
4) Większość kawałków Johna Williamsa
5) A czemu nie :wink:
Only Amiga makes it possible :wink: happy owner of A500!
Awatar użytkownika
akuhedr
Posty: 662
Rejestracja: 14 sie 2003, o 14:45
Lokalizacja: [#1896070]

Post autor: akuhedr »

Żniwiarz pisze:Pamiętam, że zdaje się akuhedr pisał coś o kulcie i sławie Star Wars spowodowanej sentymentalizmem itp.
no i podtrzymuje swoje zdanie - jak dla mnie ta seria jest pusta jak bęben - nie dorasta do pięt sadze o Planecie Małp - tam przynajmniej pomysł jest oryginalny a całość ma bardziej konkretne przesłanie niż Star Wars'owe "dobro zawsze zwycięża"

w żadnym wypadku nie jestem jakimś zacietrzewionym krytykiem wszystkiego z logiem SW - ot takie moje zdanie - absolutnie nic nie przyciągało mnie do tego filmu wiele lat temu i nie znajduje nic także w nowych częściach
oczywiscie jest pare udanych rzeczy - ot chociażby projekty statków,muzyka i niektorzy bohaterowie ale jak dla mnie to za mało żeby nazwać coś "dobrym" nie mówiąc już o "kultowym" :idea:
If you live with apes man, it's hard to be clean
Awatar użytkownika
Amigaz
Posty: 261
Rejestracja: 11 paź 2005, o 19:48
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Amigaz »

Starwars to swietna seria filmow, jednak jak ktos juz napisal klasyczny SW jest lepszy niz te ostatnio wydane. Te nowe sa jakby plastykowe, bez klimatu.

Pamietacie barek Cantina(czy jak to sie pisze) z ktorejs tam czesci starwars? Tam byl fajny klimat :)

SW podoba mi sie, bo film ma wiele watkow, duzo pomyslow, ukazuje ciekawie rozne wymyslone kultury, cywilizacje, rasy. Dla mnie jeden z najlepszych filmow jezeli chodzi o kino.
AMIGA ROOLZ
GET BOINGED
Awatar użytkownika
Dodd
Posty: 49
Rejestracja: 1 sie 2005, o 17:59
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Dodd »

chyba jestem jedną z nielicznych osób na świecie które nie przepadają za Gwiezdnymi Wojnami, aczkolwiek lubie niektóre postacie/ miejsca z tego filmu. np. podobała mi się postać mistrza Qui-Gon Jinna czy planeta Naboo.
***********S______U_______O_______M_______I*************
Awatar użytkownika
kendziur
Posty: 442
Rejestracja: 4 lip 2005, o 22:11
Lokalizacja: Out Of The Silent Planet

Post autor: kendziur »

Ludzie, co to za argumentacja- "stara trylogia jest lepsza, bo ma klimat". Nowa też jest dobra, zwłaszcza III-cia część, chociaż za mało mroczna jak dla mnie. Ogólnie się mówi, że nowa trylogia jest gorsza, bo za scenariusz zabrał się Lucas- rozumiem, gdyby to był Spielberg, tudzież Cameron. A tak karmiono nas "bohaterami" pokroju Jar Jar Binks.
Pupcia, rubcia, salcesonik!
Helou, belou, w dupę słonik!
Tatolokalizator!
Awatar użytkownika
Aliens
Posty: 1331
Rejestracja: 9 lut 2005, o 21:34

Post autor: Aliens »

W każdym razie ja w '97 byłem w kinie na filmie Star Wars (edycja specjalna). Oglądałem go tam po raz pierwszy -nieskażony. Muszę przyznać, że się zawiodłem - oczekiwałem wspaniałej historii,a dostałem stertę banałów z przesłodzonym happy-endem. Pozostałe dwie obejrzałem od niechcenia i musze przyznać, że trochę podtrzymują kult tworząc zaskoczenie "jedno na część". Niby nie jest źle, ale poza tym nadal same banały, a sam pomysł na zaskakujące telenowelowe akcje przypomina mi trochę serię "Rocky".
Na plus muszę przyznać - bardzo ciekawy świat i otoczka, ładnie to wygląda.
Przesłodzony happy-end. To mnie zatkałeś. Każda część musi się kończyć happy endem, i nawet przesłodzonym, by jakoś to było zapamiętane przez widzów.
Jeżeli obejrzałeś je od niechcenia, to niestety nie jesteś fanem tego gatunku. To trzeba poczuć, trzeba zrozumieć, trzeba uświadomić sobie, że żyje się w tej galaktyce. To własnie daje SW i za fani go kochają.
"Rocky" - stary ale porównanie. Tak jakbyś porównywał mistrza do padawana.
Świat, muzyka, bohaterowie, fabuła, akcja, efekty - chyba zgubiłeś te ważne czynniki sagi, które cały czas dają jej mocną pozycję na liście hitów.
Jednak wolę obecne pomysły pokroju genialnych "Spirited Away" i "Ruchomy Zamek Hauru". Tam jest dopero wspaniały świat i prawdziwa orgia wyobraźni. Tam jest prawdziwa magia (nie to co w SW albo w Harrym).
Kwestia gustów. Dla mnie żadne anime, nie będzie lepsze od SW. Aha i proszę nie porównuj tego shitu o downie Harrym z SW. Jeżeli aż tak ci nie przypadła saga, to nie znaczy, że musisz ją od razu porównywać z kaszalotami.
Co do twojej wypowiedzi o świecie i magii. U mnie jest odwrotnie. To właśnie SW to wszystko zaczął, a inni podrabiają to i tworzą jakieś durne anime.
Byłem też na pierwszym i drugim epizodzie. Muszę przyznać- efektowny. Podobało mi się, bo siedziałem w kinie i był to początek zachwytu taką jakością obrazu i dźwięku dla mnie. Na trzecią nie poszedłem, choć słyszałem że także efektownie i banalnie.
Na 1 i 2 częścią, królowały efekty i muzyka nad fabułą. Nic dziwnego, że bardziej ci się spodobały te części od starszych. Każdy prawie ma takie same zdanie. A na 3 część, to szkoda, że nie poszedłeś. Jest lepsza od tych pierwszych. I to bardzo.

oczywiscie jest pare udanych rzeczy - ot chociażby projekty statków,muzyka i niektorzy bohaterowie ale jak dla mnie to za mało żeby nazwać coś "dobrym" nie mówiąc już o "kultowym"
nie znasz się

He he:
1) Stare epizody mają klimat, nowe już nie
2) Imperium Kontratakuje
3) Han Solo
4) Większość kawałków Johna Williamsa
5) A czemu nie

1) True
2) Tylko ?
3) Tylko ?
4) True
5) .


chyba jestem jedną z nielicznych osób na świecie które nie przepadają za Gwiezdnymi Wojnami, aczkolwiek lubie niektóre postacie/ miejsca z tego filmu. np. podobała mi się postać mistrza Qui-Gon Jinna czy planeta Naboo.
Nie lubisz SW :? Zawiodłaś mnie. Co Ci się nie spodobało w SW ?
Awatar użytkownika
Żniwiarz
Posty: 92
Rejestracja: 27 lip 2005, o 00:40
Lokalizacja: Masarnia
Kontakt:

Post autor: Żniwiarz »

Każda część musi się kończyć happy endem, i nawet przesłodzonym, by jakoś to było zapamiętane przez widzów.
Moim zdaniem właśnie brak happy-endu gwarantuje czasem pamięć widzów.
Jeśli już jest happy-end (które bardzo lubię) to powinien być w dobrym stylu.
W SW było to to na średnim poziomie - nie zachwyca.
"Rocky" - stary ale porównanie.
Właściwie porównanie polegało tylko na dodawaniu zaskakujących wątków na siłę. W Rockym umierali wszyscy po kolei - wyjątkiem była część 1 i 5 (jedyne znośne części tej serii). W SW jak w brazylijskiej telenoweli - ojciec wujka brata matki, wszyscy w jednej chwili się o wszystkim dowiadują. Chwyt stary jak świat, zrealizowany oczywiście o niebo lepiej niż w telenowelach, ale nadal czuje się sztuczność.
Aha i proszę nie porównuj tego shitu o downie Harrym z SW
Nie wiem czy czytałeś książki. Bo jeśli SW znasz na pamięć a Harrego nie ruszyłeś, to nie masz zbyt wielkich podstaw do porównywania czegoś czego nie znasz z czymś co uwielbiasz. Inna sprawa, że tu poza magią i komentarzem stworzonego świata nie ma zbyt wiele do porównywania.
To właśnie SW to wszystko zaczął, a inni podrabiają to i tworzą jakieś durne anime.
Już prędzej nazwałbym Tolkiena pierwszym twórcą świata opartego na rycerstwie i magii. SW jest tylko futurystyczną wersją i to niezbyt oryginalną patrząc pod kątem Tolkiena.

W epizodzie pierwszym i drugim podobały mi się efekty - fabuła trzymała ten sam średni poziom. No i Liam Neeson zabłyszczał w pierwszym epizodzie - to mu trzeba przyznać.
nie znasz się
Czyzby zbrakło argumentów?
Akira Yamaoka
Awatar użytkownika
Aliens
Posty: 1331
Rejestracja: 9 lut 2005, o 21:34

Post autor: Aliens »

Moim zdaniem właśnie brak happy-endu gwarantuje czasem pamięć widzów.
Jeśli już jest happy-end (które bardzo lubię) to powinien być w dobrym stylu.
W SW było to to na średnim poziomie - nie zachwyca.
Hmm. no kurczę no nie wiem. Przykładowo, czwarty epizod. Zniszczenie Gwiazdy Śmierci. Podarowanie medali Luke'owi i Hans'owi. W tle bardzo ładna melodia.
Co się mogło nie spodobać.
Pojawienie się zniwąd statku Hansa i uratowanie Luke przed śmiercią. Udaremnienie wielkiego planu gwiazdy śmierci i podbicia galaktyki. Fakt, że wszyscy główna bohaterowa trójka przeżyła.

Według mnie happy end, jest bardzo dobrze przemyślany. I stoi na wysokim poziomie.
Właściwie porównanie polegało tylko na dodawaniu zaskakujących wątków na siłę. W Rockym umierali wszyscy po kolei - wyjątkiem była część 1 i 5 (jedyne znośne części tej serii). W SW jak w brazylijskiej telenoweli - ojciec wujka brata matki, wszyscy w jednej chwili się o wszystkim dowiadują. Chwyt stary jak świat, zrealizowany oczywiście o niebo lepiej niż w telenowelach, ale nadal czuje się sztuczność.
Hmm no tak, się czepnełeś seriali. I co z tego, że umarli. Taki był z góry wytyczony scenariusz filmu. Gdyby przeżyli, napewno by nie pozwolili polecieć Luke'owi z Ben'em. Chyba ty czujesz tą sztuczność.
Nie wiem czy czytałeś książki. Bo jeśli SW znasz na pamięć a Harrego nie ruszyłeś, to nie masz zbyt wielkich podstaw do porównywania czegoś czego nie znasz z czymś co uwielbiasz. Inna sprawa, że tu poza magią i komentarzem stworzonego świata nie ma zbyt wiele do porównywania.
Nie wiesz. Czytałem, ale po przeczytaniu kilku kartek 5 tomu, uznałem, że to badziew. Tak wogóle, to już jest dla dzieci.
W epizodzie pierwszym i drugim podobały mi się efekty - fabuła trzymała ten sam średni poziom. No i Liam Neeson zabłyszczał w pierwszym epizodzie - to mu trzeba przyznać.
Trzymała średni poziom, bo postawiono tylko na efekty. W starszej sadze jest inaczej i lepiej, ale to moja opinia. Tak wogóle, to aktorów dobrano perfekcyjnie, wczuli się w role i odegrali kawał dobrej roboty.
W starej sadze, postawiono na efekty i na fabułę. I tak mamy świetną opowieść o Luke Skywalkerze i jego trudnej misji, pokonania Imperium. Niby wszystko jasne, ale sceny zapierają wdech w piersiach. Muzyka jest wprost przecudowna. Nawet trochę humoru jest i walka na miecze świetlne, która jest wizytówką SW. Uczucia związane syna z ojcem i dylemat młodego Luke.
Heh.jak tego można nie lubić ?
Awatar użytkownika
martini
Posty: 713
Rejestracja: 13 cze 2004, o 12:59
Lokalizacja: Szczawno Zdrój

Post autor: martini »

Aliens pisze:
He he:
1) Stare epizody mają klimat, nowe już nie
2) Imperium Kontratakuje
3) Han Solo
4) Większość kawałków Johna Williamsa
5) A czemu nie

1) True
2) Tylko ?
3) Tylko ?
4) True
5) .

3. No może jeszcze Leia.
2. Miało być który epizod moim zdaniem jest najlepszy.
Only Amiga makes it possible :wink: happy owner of A500!
Awatar użytkownika
Aliens
Posty: 1331
Rejestracja: 9 lut 2005, o 21:34

Post autor: Aliens »

martini pisze:

3. No może jeszcze Leia.
2. Miało być który epizod moim zdaniem jest najlepszy.
Gorliwsi fani, nie zważą to co jest napisane do wymienienia, a to co naprawdę by napisali. Tak więc, czuj i nie patrz ;)
Awatar użytkownika
Dodd
Posty: 49
Rejestracja: 1 sie 2005, o 17:59
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Dodd »

Nie lubisz SW :? Zawiodłaś mnie. Co Ci się nie spodobało w SW ?
nie potrafię sprecyzowac powodów, po prostu męczę się ogladając te filmy (chociaż jak juz wspominałam są również interesujące wątki). szczególnie jest jedna postać której nie moge ścierpieć- robot C3PO (w przeciwieństwie do jego kumpla, który jest całkiem milusi :wink: )
***********S______U_______O_______M_______I*************
Awatar użytkownika
Slesz
Posty: 1728
Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Slesz »

W Rockym umierali wszyscy po kolei - wyjątkiem była część 1 i 5 (jedyne znośne części tej serii).
Gdyby przeżyli, napewno by nie pozwolili polecieć Luke'owi z Ben'em.
Czegoś tutaj chyba nie zrozumiałem.
Oczekiwanie na niebezpieczeństwo jest gorsze niż moment, gdy ono na człowieka spada.
ODPOWIEDZ