Do czasu aż się wszystko zacznie pier-pa-pier-dzielić, poczynając od najgłupszych drobnostek - zazwyczaj jak dokupiłem jakąś nową część do kompa, system nie wytrzymywał tego psychicznie.

Próbowałem z Ubuntu wiele razy, zarówno x64 jak i x86, Gnome jak i KDE i na siłę wytrzymałem z paroma kolejnymi wersjami dobre 2 tygodnie, ale nie, to nie dla mnie, poza tym wolę sam decydować gdzie jaki plik idzie przy instalacji czy inne (mp3, romy, filmy) przesiadują.