Planszówki

[Bebokus pospolitus]

No i jest , temat o planszówkach . Pewnie każdy się z nimi spotkał , i nie chodzi mi o chińczyka czy temu podobne , ale bardziej skomplikowane rzeczy .
W latach 90 w Polsce rządziły " konwersje " zachodnich tytułów , np Magiczny Miecz i jego dodatki , Wampir ze Sfery czy gry firmy Encore ( tak to też "konwersje " ) np Labirynt Śmierci ( to jeszcze lata 80 i nie miałem nigdy z nim styczności , ale na screenach prezentuje się biednie ).
Była także masa strategicznych planszówek od Dragona ( to chyba były autorskie rzeczy ) Grunwald , Kircholm , Bzura czy Ardeny .

Czasem nawet rozegram partyjkę w tamte stare tytuły , ale wolę zdecydowanie nowe gry np Axis & Allies , Tide Of Iron , Doom czy Descent , mają nieskomplikowane zasady , fajne mechaniki , przez co prosto się gra .

[OSH]

Jakbym miał czas...no tak, grało się. Mam w domu oryginalną "Magię i Miecz" z lat 80, wprawdzie nieco niekompletną, ale grać się bez problemu da, miałem chyba ze 3 "Eurobusinessy", "Cosmic business", gdzieś na strychu leżą nie całkiem kompletne "Ardeny", miałem też zestaw niemieckich gier pod nazwą "Magazyn gier", "Chińczyków" to już nie policzę. Bardzo lubię planszówki, ale w obecnej chiwli to nie mam z kim i nie mam kiedy zagrać...ech...

[Borias]

Ech, wspomnienia wracają, kiedyś grało się namiętnie w Labirynt Śmierci i Gwiezdnego Kupca. Niestety, nie mam już żadnej z tych gier, szkoda.

[Bebokus pospolitus]

W gwiezdnego kupca zagrałem jak podrosłem , jako dzieciak gra wydała mi się kosmicznie trudna , jednak potem okazała się bardzo miodna , te pirackie ataki na inne statki , czy szmuglowanie narkotyków
Eurobiznes też był wporzo , w sumie polska wersja Monopoly , ja pykałem jeszcze w Ryzyko , ale niezbyt mi przypadła do gustu , tyle tam strategii co wcale .

[OSH]

Ryzyko to akurat gra strategiczno-losowa, bo bez kostek się tam nie obejdzie. W wersję planszową nie grałem nigdy (za droga była/jest), za to bardzo ostro tłukłem w RISKa na C-64. Najfajniej było wybrać losowe rozmieszczenie zajętych krain i max. liczbę komputerów. Cóż to były za emocje

[Bebokus pospolitus]

W wersji planszowej w zasadzie chodziło o to że są żołnierzyki , tym się najbardziej jarałem , w wersji komputerowej były tylko cyferki , już nie było takiej frajdy .
Gra kosztowała chyba ze starego melona kiedyś , co fakt było dosyć sporą ceną , ja dopiero doprosiłem się jej na gwiazdkę .