Fajny Kawał!
Moderator: GTW
- ButcheR
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 sie 2004, o 00:01
- Lokalizacja: Kraj kwitnącego kartofla
- Kontakt:
AAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...............
Che che to już rozumiem
........
>-
-
-
- EDIT -
-
-
-<
Przed chwilą przypomniał mi sie jeden fajny:
Przychodzi Amiga do lekarza i mówi:
A miga mi tu coś.

Che che to już rozumiem

>-






Przed chwilą przypomniał mi sie jeden fajny:
Przychodzi Amiga do lekarza i mówi:
A miga mi tu coś.









::::: http://www.qc-clan.oned.pl/ :::::
- BadMojo
- Posty: 986
- Rejestracja: 17 lis 2003, o 22:27
- Lokalizacja: Łódź
Jakie jest ulubione danie blondynki? - - - Danie dupy 
Audycja radiowa w dawnym ZSRR:
"Towarzysze towarzysz lenin właśnie się obudził! Obudźcie się i wy!"
...
"Towarzysze towarzysz lenin właśnie się myje, umyjcie się i wy!"
...
"Towarzysze towarzysz lenin właśnie je śniadanie...
a dla was chwila muzyki..."


Audycja radiowa w dawnym ZSRR:
"Towarzysze towarzysz lenin właśnie się obudził! Obudźcie się i wy!"
...
"Towarzysze towarzysz lenin właśnie się myje, umyjcie się i wy!"
...
"Towarzysze towarzysz lenin właśnie je śniadanie...
a dla was chwila muzyki..."

AXE Capoeira!
- ButcheR
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 sie 2004, o 00:01
- Lokalizacja: Kraj kwitnącego kartofla
- Kontakt:
- BadMojo
- Posty: 986
- Rejestracja: 17 lis 2003, o 22:27
- Lokalizacja: Łódź
Jeden z moich ulubionych:
Zatrzymują policjanci niewąsko podchmielonego jegomościa:
- Jakiś dowód tożsamości pan posiada?
- yyyeblll nieee.....
- To idziemy!
- yyyblsalk to idźcie.....
Butcher - znałem sporo fajnych...ale pamięć już taka słaba
Zatrzymują policjanci niewąsko podchmielonego jegomościa:
- Jakiś dowód tożsamości pan posiada?
- yyyeblll nieee.....
- To idziemy!
- yyyblsalk to idźcie.....
Butcher - znałem sporo fajnych...ale pamięć już taka słaba

Ostatnio zmieniony 26 sie 2004, o 23:41 przez BadMojo, łącznie zmieniany 1 raz.
AXE Capoeira!
- ButcheR
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 sie 2004, o 00:01
- Lokalizacja: Kraj kwitnącego kartofla
- Kontakt:
Haaa haa ha... ten to jest zajebisty...BadMojo pisze:to idźcie.....
::::: http://www.qc-clan.oned.pl/ :::::
-
- Zbanowany
- Posty: 570
- Rejestracja: 13 cze 2004, o 13:01
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Kontakt:
- shafran
- Posty: 83
- Rejestracja: 14 sie 2004, o 14:17
blondynka dzwoni do informacji kolejowej i pyta:
-ile jedzie pociąg do gdańska?
facet w informacji chce coś sprawdzić, mówi "chwileczke", blondynka:
-dziękuje
************************
- Jak masz na imię??
- Joanna.
- Jo Andrzej, tyż ze wsi.
************
- Sąsiedzie! Dokupiłem sobie 10 ha pola!
- Wiem. Pański koń powiesił się za stodołą.
*************
Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:
- Węgiel przywiozłem!
Na to koń który prowadził wóz odwraca się i mówi:
- Tak, kurde, ty przywiozłeś węgiel!
*********************
Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żonę. Poszedł do sąsiedniej wsi, a gdy wrócił, oznajmia synowi:
- Znalazłem ci narzeczoną.
- Ładna?
- Jeszcze jak! Żebyś ty widział, jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki!
****************
Do Antka przyjechała ekipa telewizyjna, żeby zapytać go, jak doszedł do tak wysokiej wydajności mleka od krowy.
- Ja tam nic nie wiem - mówi Antek. - Krowami, to się moja Jaguś zajmuje.
- Zawołajcie ją gospodarzu, zrobimy z nią małe interwiew.
- Jagna, chodź tu.
- Czego?
- Panowie z TV chcą ci zrobić interwju.
- Co to takiego?
- Nie wiem, ale lepiej się podmyj.
************************
Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- A no nic - wzdycha Antek.
- A jakby tak zasiać kukurydzę?
- Aaa... jakby zasiać, to by urosła.
****************
Antek radzi się agronoma:
- Mówią, że nawóz sztuczny jest lepszy od naturalnego. A pan jak uważa?
- Trudno powiedzieć, to rzecz smaku.
*******************
**************
W jednym z moskiewskich przedszkoli pani pyta dzieci:
- W jakim kraju dzieci mają najładniejsze zabawki?
- W Związku Radzieckim! - odpowiadają chórem dzieci.
- A w jakim kraju dzieci mają najładniejsze ubranka?
- W Związku Radzieckim! - znów odpowiadają dzieci.
- A w jakim kraju żyją najbardziej szczęśliwi ludzie?
- W Związku Radzieckim! - jeszcze raz odpowiadają dzieci.
Nagle nauczycielka zauważa, że jedno z dzieci stoi w kącie i płacze.
- Wowa, dlaczego płaczesz?
- Bo ja tak bardzo chciałbym mieszkać w Związku Radzieckim!...
*****************
Stalinowi śni się lenin, który mówi mu co zrobić żeby w Rosji był dobrobyt i wróciły lata swietności:
-musisz wystrzelać całą dumę i pomalować mury kremla na niebiesko
putin pyta się:
-a dlaczego na niebiesko?
stalin:
-wiedziałem że co do pierwszego punktu nie będziesz miał wątpliwości...
*************************
Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumowniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierżi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca linę, krzycząc: "Dierżi linu!". Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do!
- No to dierżi linu!!!
**************
Rozmawia rosyjski żołnierz z amerykańskim. Amerykanin chwali się jak to u nich jest dobrze w armii, że mają dobry sprzęt , że dobrze ich szkolą itp. Aż doszło do tematu "wyżywienie". Amerykanin mówi , że oni dostają dziennie równowartość 8 tys. kalorii. Na to Rosjanin:
- Kłamiesz! Żaden człowiek nie zje dziennie 30 kilogramów ziemniaków!
-ile jedzie pociąg do gdańska?
facet w informacji chce coś sprawdzić, mówi "chwileczke", blondynka:
-dziękuje
************************
- Jak masz na imię??
- Joanna.
- Jo Andrzej, tyż ze wsi.
************
- Sąsiedzie! Dokupiłem sobie 10 ha pola!
- Wiem. Pański koń powiesił się za stodołą.
*************
Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:
- Węgiel przywiozłem!
Na to koń który prowadził wóz odwraca się i mówi:
- Tak, kurde, ty przywiozłeś węgiel!
*********************
Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żonę. Poszedł do sąsiedniej wsi, a gdy wrócił, oznajmia synowi:
- Znalazłem ci narzeczoną.
- Ładna?
- Jeszcze jak! Żebyś ty widział, jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki!
****************
Do Antka przyjechała ekipa telewizyjna, żeby zapytać go, jak doszedł do tak wysokiej wydajności mleka od krowy.
- Ja tam nic nie wiem - mówi Antek. - Krowami, to się moja Jaguś zajmuje.
- Zawołajcie ją gospodarzu, zrobimy z nią małe interwiew.
- Jagna, chodź tu.
- Czego?
- Panowie z TV chcą ci zrobić interwju.
- Co to takiego?
- Nie wiem, ale lepiej się podmyj.
************************
Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- A no nic - wzdycha Antek.
- A jakby tak zasiać kukurydzę?
- Aaa... jakby zasiać, to by urosła.
****************
Antek radzi się agronoma:
- Mówią, że nawóz sztuczny jest lepszy od naturalnego. A pan jak uważa?
- Trudno powiedzieć, to rzecz smaku.
*******************
**************
W jednym z moskiewskich przedszkoli pani pyta dzieci:
- W jakim kraju dzieci mają najładniejsze zabawki?
- W Związku Radzieckim! - odpowiadają chórem dzieci.
- A w jakim kraju dzieci mają najładniejsze ubranka?
- W Związku Radzieckim! - znów odpowiadają dzieci.
- A w jakim kraju żyją najbardziej szczęśliwi ludzie?
- W Związku Radzieckim! - jeszcze raz odpowiadają dzieci.
Nagle nauczycielka zauważa, że jedno z dzieci stoi w kącie i płacze.
- Wowa, dlaczego płaczesz?
- Bo ja tak bardzo chciałbym mieszkać w Związku Radzieckim!...
*****************
Stalinowi śni się lenin, który mówi mu co zrobić żeby w Rosji był dobrobyt i wróciły lata swietności:
-musisz wystrzelać całą dumę i pomalować mury kremla na niebiesko
putin pyta się:
-a dlaczego na niebiesko?
stalin:
-wiedziałem że co do pierwszego punktu nie będziesz miał wątpliwości...
*************************
Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumowniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierżi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca linę, krzycząc: "Dierżi linu!". Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do!
- No to dierżi linu!!!
**************
Rozmawia rosyjski żołnierz z amerykańskim. Amerykanin chwali się jak to u nich jest dobrze w armii, że mają dobry sprzęt , że dobrze ich szkolą itp. Aż doszło do tematu "wyżywienie". Amerykanin mówi , że oni dostają dziennie równowartość 8 tys. kalorii. Na to Rosjanin:
- Kłamiesz! Żaden człowiek nie zje dziennie 30 kilogramów ziemniaków!
- ButcheR
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 sie 2004, o 00:01
- Lokalizacja: Kraj kwitnącego kartofla
- Kontakt:
- Tata, kto to jest ta duza pani z marmuru? Tam na pomniku?
- To jest, synku, Dziewica Orleanska.
- A dlaczego Orleanska?
- Bo z Orleanu...
- A dlaczego Dziewica?
- Bo z marmuru...
----- EDIT -----
Znalazłem jeszcze kilka:
Córka do matki:
- Wiesz mamusiu, wszyscy mężczyźni są jednakowi.
- Masz racje kochanie, ale to nie znaczy, że musisz to codziennie sprawdzać.
************************
Do autobusu wpadają bandyci a ich herszt woła:
- Rozbierać kobiety, gwałcić mężczyzn!
Po chwili poprawia pomyłkę wołając:
- Rozbierać mężczyzn, gwałcić kobiety!
Wtedy z tyłu autobusu dochodzi przymilny głosik:
- Pieeerwszeee słooowo się liczyyy ...
************************
Brudas do brudasa:
-Jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami to połamie Ci prześcieradło!
************************
W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna, nagle rozlega się głośne
pukanie do drzwi wejściowych. Przerażona kobieta krzyczy:
- Jezus Maria, to mąż!
Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko. Po dłuższej chwili
absolutnej ciszy wyczołguje się spod łóżka, siada na jego skraju,
wzdycha, ociera pot z czoła i mówi:
- Eh, widzisz żono, oboje mamy zszarpane nerwy...
- To jest, synku, Dziewica Orleanska.
- A dlaczego Orleanska?
- Bo z Orleanu...
- A dlaczego Dziewica?
- Bo z marmuru...
----- EDIT -----
Znalazłem jeszcze kilka:
Córka do matki:
- Wiesz mamusiu, wszyscy mężczyźni są jednakowi.
- Masz racje kochanie, ale to nie znaczy, że musisz to codziennie sprawdzać.

************************
Do autobusu wpadają bandyci a ich herszt woła:
- Rozbierać kobiety, gwałcić mężczyzn!
Po chwili poprawia pomyłkę wołając:
- Rozbierać mężczyzn, gwałcić kobiety!
Wtedy z tyłu autobusu dochodzi przymilny głosik:
- Pieeerwszeee słooowo się liczyyy ...

************************
Brudas do brudasa:
-Jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami to połamie Ci prześcieradło!
************************
W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna, nagle rozlega się głośne
pukanie do drzwi wejściowych. Przerażona kobieta krzyczy:
- Jezus Maria, to mąż!
Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko. Po dłuższej chwili
absolutnej ciszy wyczołguje się spod łóżka, siada na jego skraju,
wzdycha, ociera pot z czoła i mówi:
- Eh, widzisz żono, oboje mamy zszarpane nerwy...
::::: http://www.qc-clan.oned.pl/ :::::
- Jedi
- Posty: 1572
- Rejestracja: 9 lip 2004, o 17:47
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Kontakt:
Znalazłem jeszcze kilka kawałów:
W szkole nauczycielka zadaje dzieciom pytanie:
- Drogie dzieci, powiedzcie mi proszę, kim chciałybyście być w przyszłości?
- Ja chcę być handlowcem - odpowiada Michał
- A co robi handlowiec? - pyta się nauczycielka.
- Sprzedaje towary.
- No dobrze, a inne dzieci..
- Ja chcę być pielęgniarką, bo ona opiekuje się chorymi ludźmi - odpowiada Marysia.
- Ja chcę być stewardessą, bo ona lata po całym świecie - mówi Ania.
- Ja chcę być kucharzem, bo on gotuje pyszne jedzenie - mówi Andrzejek.
- A ty Jasiu, kim chcesz być? - pyta się nauczycielka.
- Ja chcę być seksuologiem - odpowiada Jaś.
- O, to bardzo interesujące. A czy wiesz co on robi?
- Rozwiązuje problemy seksualne.
- Czy możesz to nam wyjaśnić? Chyba nie rozumiesz, co to znaczy.
- Oczywiście, że mogę. Po prostu proszę odpowiedzieć na moje pytanie. Idą trzy kobiety ulicą i mają lody. Jedna z nich liże, druga gryzie, a trzecia ssie. Która jest mężatką?
- Myślę... może... ta, która ssie - odpowiada nauczycielka.
- Źle! Ta, która ma obrączkę. A to, co pani odpowiedziała to jest właśnie seksualny problem.
------------------------------------------
Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Kto z was chce iść do nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce tylko Jaś nie.
- A ty dlaczgo nie chcesz - pyta ksiądz.
- Bo obiecałem tacie, że po lekcjach wrócę do domu.
------------------------------------------
Nauczycielka do Jasia:
- Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!
- Skąd pani to wie?
- Bo obok ostatniego pytania ona napisała: "nie wiem", a ty napisałeś: "ja też".
------------------------------------------
Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać.
Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi:
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać!
To co ja mam robić, kiedy sobie stłukę kolano?!
------------------------------------------
Mama tłumaczy Jasiowi:
- Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba!
- A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?
------------------------------------------
Na lekcji przyrody nauczycielka pyta:
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny!
------------------------------------------
Przychodzi baba do lekarza, lekarz pyta:
- Co pani tak długo u mnie nie było?
- A... chorowałam
W szkole nauczycielka zadaje dzieciom pytanie:
- Drogie dzieci, powiedzcie mi proszę, kim chciałybyście być w przyszłości?
- Ja chcę być handlowcem - odpowiada Michał
- A co robi handlowiec? - pyta się nauczycielka.
- Sprzedaje towary.
- No dobrze, a inne dzieci..
- Ja chcę być pielęgniarką, bo ona opiekuje się chorymi ludźmi - odpowiada Marysia.
- Ja chcę być stewardessą, bo ona lata po całym świecie - mówi Ania.
- Ja chcę być kucharzem, bo on gotuje pyszne jedzenie - mówi Andrzejek.
- A ty Jasiu, kim chcesz być? - pyta się nauczycielka.
- Ja chcę być seksuologiem - odpowiada Jaś.
- O, to bardzo interesujące. A czy wiesz co on robi?
- Rozwiązuje problemy seksualne.
- Czy możesz to nam wyjaśnić? Chyba nie rozumiesz, co to znaczy.
- Oczywiście, że mogę. Po prostu proszę odpowiedzieć na moje pytanie. Idą trzy kobiety ulicą i mają lody. Jedna z nich liże, druga gryzie, a trzecia ssie. Która jest mężatką?
- Myślę... może... ta, która ssie - odpowiada nauczycielka.
- Źle! Ta, która ma obrączkę. A to, co pani odpowiedziała to jest właśnie seksualny problem.
------------------------------------------
Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Kto z was chce iść do nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce tylko Jaś nie.
- A ty dlaczgo nie chcesz - pyta ksiądz.
- Bo obiecałem tacie, że po lekcjach wrócę do domu.
------------------------------------------
Nauczycielka do Jasia:
- Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!
- Skąd pani to wie?
- Bo obok ostatniego pytania ona napisała: "nie wiem", a ty napisałeś: "ja też".
------------------------------------------
Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać.
Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi:
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać!
To co ja mam robić, kiedy sobie stłukę kolano?!
------------------------------------------
Mama tłumaczy Jasiowi:
- Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba!
- A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?
------------------------------------------
Na lekcji przyrody nauczycielka pyta:
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny!
------------------------------------------
Przychodzi baba do lekarza, lekarz pyta:
- Co pani tak długo u mnie nie było?
- A... chorowałam
"Więc głowa do góry gdy dzień wstaje rano
Od tego są nogi by łazić na nich"
"Być czy mieć takie dwa pytania
Bliżej ku celom posiadania"
Kult - Komu bije dzwon
Od tego są nogi by łazić na nich"
"Być czy mieć takie dwa pytania
Bliżej ku celom posiadania"
Kult - Komu bije dzwon
- ButcheR
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 sie 2004, o 00:01
- Lokalizacja: Kraj kwitnącego kartofla
- Kontakt:
====================
Przychodzi facet zadowolony krzyczac:
-Jozka wygralismy w totolotka pakuj sie!
- A co wyjezdzamy?
-Nie, wypieprzaj!
====================
Rozmowa małżeńska:
- Aniu, wczoraj czytałem tyle książek o wadach palenia i picia, że postanowiłem to rzucić...
- Palenie, czy picie?
- Czytanie...
====================
Idzie policjant i widzi mundurowego z pingwinem i się pyta kolegi:
-Skąd masz tego pingwina?
-No jakos się przybłąkał, jest i nie wiem jak się go pozbyć.
-Hmmm... no nie wiem, idź z nim do Zoo.
Po kilku godzinach się spotykają i ten z pingwinem 3ma go za ręke, a 2mu się pyta:
-Ej, a Ty jeszcze z tym pingwinem, miałeś z nim iść do Zoo.
-No tak byłem w Zoo, a teraz idziemy do kina.
====================
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- O jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem - co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby
zaraz przy księdzu takie epitety - wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak
samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję
go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siotrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak
jak inne płoć czy szczupak.
- Aaaa - to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na
kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel - prawda?
Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka
A siostra, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne
się nazywają karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem.
Wieczorem przyjeżda Biskup - siada przy stole z księdzem i
zakonnicą.
Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna duża ryba!
Na to proboszcz:
To Ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A Ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A Ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął sie, wyjął z torby litr wódki i
mówi:
- kobieta pracująca dupą, widzę, że tu sami swoi!
====================
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
====================
Przychodzi facet do drogerii i prosi o prezerwatywy.
- Jaki rozmiar? - pyta sprzedawca.
- No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja.
- Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, niech pan sobie zmierzy.
Wlazł facet za zasłonkę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi:
- Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę.
====================
Marsjanie dowiedzieli sie ze na ziemi jest takie dziwne stworzenie, ktore pije wode i robi z tego mleko. Niezwlocznie wyslali 3 osobowa ekspedycje z zadaniem dostarczenia zywego egzemplaza do testow.
Ekspedycji, po krotkich poszukiwaniach, udalo sie zlokalizowac pastwisko, a na nim kroofke. "To musi byc to" mysla sobie, ale postanowili dla pewnosci sprawdzic wszystko na miejscu. Zabrali wiec kroofke nad rzeke. Dwoch wsadzilo jej leb do wody a trzeci stanol z tylu i zaczol pociagac za ogon. Kroofka jak to kroofka, nieco sie zestresowala i popuscila zwieraczy... Stojacy z tylu marasjanin, teraz nieco poirytowany, wola do swoich kolegow:
- Wyzej ten łeb trzymajcie, bo muł zasysa...
====================
- w nocy mala dziewczynka schodzi do kuchni w poszukiwaniu jedzenia .... patrzy a przed lodowka stoi goly facet i czegos w niej szuka .... dziewczynka pyta:
- przepraszam czy jestes moze moja nowa babysister?
a mezczyzna odpowiada:
- nie ... jestem twoim nowy mother fucker.
====================
Siostra do dzieci na katechezie:
- dzieci! Co to jest: ma długi, rudy ogon, skacze po
drzewach, je orzechy ...
Podnosi rękę mały Jasio:
- na 99% jest to wiewiórka, ale znając siostrę, to może być Jezus .
====================
Szczerze muwiąc to te kawały najpierw tu wklejam a dopiero puźniej czytam..... hehe.....
Przychodzi facet zadowolony krzyczac:
-Jozka wygralismy w totolotka pakuj sie!
- A co wyjezdzamy?
-Nie, wypieprzaj!
====================
Rozmowa małżeńska:
- Aniu, wczoraj czytałem tyle książek o wadach palenia i picia, że postanowiłem to rzucić...
- Palenie, czy picie?
- Czytanie...
====================
Idzie policjant i widzi mundurowego z pingwinem i się pyta kolegi:
-Skąd masz tego pingwina?
-No jakos się przybłąkał, jest i nie wiem jak się go pozbyć.
-Hmmm... no nie wiem, idź z nim do Zoo.
Po kilku godzinach się spotykają i ten z pingwinem 3ma go za ręke, a 2mu się pyta:
-Ej, a Ty jeszcze z tym pingwinem, miałeś z nim iść do Zoo.
-No tak byłem w Zoo, a teraz idziemy do kina.
====================
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- O jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem - co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby
zaraz przy księdzu takie epitety - wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak
samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję
go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siotrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak
jak inne płoć czy szczupak.
- Aaaa - to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na
kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel - prawda?
Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka
A siostra, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne
się nazywają karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem.
Wieczorem przyjeżda Biskup - siada przy stole z księdzem i
zakonnicą.
Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna duża ryba!
Na to proboszcz:
To Ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A Ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A Ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął sie, wyjął z torby litr wódki i
mówi:
- kobieta pracująca dupą, widzę, że tu sami swoi!
====================
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
====================
Przychodzi facet do drogerii i prosi o prezerwatywy.
- Jaki rozmiar? - pyta sprzedawca.
- No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja.
- Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, niech pan sobie zmierzy.
Wlazł facet za zasłonkę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi:
- Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę.
====================
Marsjanie dowiedzieli sie ze na ziemi jest takie dziwne stworzenie, ktore pije wode i robi z tego mleko. Niezwlocznie wyslali 3 osobowa ekspedycje z zadaniem dostarczenia zywego egzemplaza do testow.
Ekspedycji, po krotkich poszukiwaniach, udalo sie zlokalizowac pastwisko, a na nim kroofke. "To musi byc to" mysla sobie, ale postanowili dla pewnosci sprawdzic wszystko na miejscu. Zabrali wiec kroofke nad rzeke. Dwoch wsadzilo jej leb do wody a trzeci stanol z tylu i zaczol pociagac za ogon. Kroofka jak to kroofka, nieco sie zestresowala i popuscila zwieraczy... Stojacy z tylu marasjanin, teraz nieco poirytowany, wola do swoich kolegow:
- Wyzej ten łeb trzymajcie, bo muł zasysa...
====================
- w nocy mala dziewczynka schodzi do kuchni w poszukiwaniu jedzenia .... patrzy a przed lodowka stoi goly facet i czegos w niej szuka .... dziewczynka pyta:
- przepraszam czy jestes moze moja nowa babysister?
a mezczyzna odpowiada:
- nie ... jestem twoim nowy mother fucker.
====================
Siostra do dzieci na katechezie:
- dzieci! Co to jest: ma długi, rudy ogon, skacze po
drzewach, je orzechy ...
Podnosi rękę mały Jasio:
- na 99% jest to wiewiórka, ale znając siostrę, to może być Jezus .
====================
Szczerze muwiąc to te kawały najpierw tu wklejam a dopiero puźniej czytam..... hehe.....
::::: http://www.qc-clan.oned.pl/ :::::
- akuhedr
- Posty: 662
- Rejestracja: 14 sie 2003, o 14:45
- Lokalizacja: [#1896070]
dobrze ze chociaz wiele kawałów umieszczasz w jednym poście bo widze bardzo ci zależy na randze "user level 22343242" ;PButcheR pisze:Szczerze muwiąc to te kawały najpierw tu wklejam a dopiero puźniej czytam..... hehe.....
poza tym w topicu chodziło raczej o opowiedzenie dobrego dowcipu a nie kopiowanie i wklejanie :/
If you live with apes man, it's hard to be clean
- ButcheR
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 sie 2004, o 00:01
- Lokalizacja: Kraj kwitnącego kartofla
- Kontakt:
- Atalante
- Posty: 1582
- Rejestracja: 17 sie 2004, o 21:55
- Lokalizacja: Czaplinek
Panowie wakacje jeszcze trwaja, na wypoadek gdyby ktos sie wybieral odwiedzic naszych sasiadow Czechow zamieszczam maly slowniczek, ktory moze sie przydac na takiej wycieczce:
ogórek konserwowy - styrylizowany uhorek
uwaga pociąg - Pozor vlak
Terminator - Elektronicky mordulec: - "Ne ubiwajte me pane Terminatore!"
W Czechach na przystankach stoi jak byk -Odchody autobusów
mam pomysł - mam napad
miejsce stałego zamieszkania - trvale bydlisko
stonka ziemniaczana - mandolinka bramborova
plaster na odciski - naplast na kure oko
cytat z czeskiego pornosa - pozor! pozor! budu triskat !
wiewiórka - drevni kocur
chwilowo nieobecny - momentalnie ne przitomni
Gwiezdne Wojny" z czeskim dubbingiem:
Lord Vader do Luke'a Skywalkera: "Luk! jo sem twoj tatinek!"
Hot dog - parek v rohliku
płyta CD - cedeczko
Po czesku teatr narodowy to "narodne divadlo", a drodzy widzowie to
"wazeni divacy"
zepsuty - poruhany
koparka - ripadlo
"Zaczarowany Flet" - "Zahlastana fifulka"
"Być albo nie być oto jest pytanie" - "Bytka abo ne bytka to je zapytka"
Komentarz meczu hokeja:"... z levicku na pravicku, pristavka i ...
sito!"
W liście do Koryntian - Hymn o miłości: - "miłość się nie obraża i gniewem
nie unosi" - "laska se ne wypina i ne wydyma sa" .
gwiazdozbiór - hvezdokupa
Niezapomniana trójka czeskich hokejowych napastników: Popil, Poruhal a Smutny...

ogórek konserwowy - styrylizowany uhorek
uwaga pociąg - Pozor vlak
Terminator - Elektronicky mordulec: - "Ne ubiwajte me pane Terminatore!"
W Czechach na przystankach stoi jak byk -Odchody autobusów
mam pomysł - mam napad
miejsce stałego zamieszkania - trvale bydlisko
stonka ziemniaczana - mandolinka bramborova
plaster na odciski - naplast na kure oko
cytat z czeskiego pornosa - pozor! pozor! budu triskat !
wiewiórka - drevni kocur
chwilowo nieobecny - momentalnie ne przitomni
Gwiezdne Wojny" z czeskim dubbingiem:
Lord Vader do Luke'a Skywalkera: "Luk! jo sem twoj tatinek!"
Hot dog - parek v rohliku
płyta CD - cedeczko
Po czesku teatr narodowy to "narodne divadlo", a drodzy widzowie to
"wazeni divacy"
zepsuty - poruhany
koparka - ripadlo
"Zaczarowany Flet" - "Zahlastana fifulka"
"Być albo nie być oto jest pytanie" - "Bytka abo ne bytka to je zapytka"
Komentarz meczu hokeja:"... z levicku na pravicku, pristavka i ...
sito!"
W liście do Koryntian - Hymn o miłości: - "miłość się nie obraża i gniewem
nie unosi" - "laska se ne wypina i ne wydyma sa" .
gwiazdozbiór - hvezdokupa
Niezapomniana trójka czeskich hokejowych napastników: Popil, Poruhal a Smutny...










- martini
- Posty: 713
- Rejestracja: 13 cze 2004, o 12:59
- Lokalizacja: Szczawno Zdrój
widać he he bo umieściłeś kawał z krową zasysającą muł,a sam go przecież na początku nie zrozumiałeśButcheR pisze:Szczerze muwiąc to te kawały najpierw tu wklejam a dopiero puźniej czytam..... hehe..

ale ten z wiewiórą/jezusem jest niczego sobie

A co to jest? Duże,czarne i wisi na szyi teściowej? - Doberman zięcia.
A czym się różni Coca-Cola do teściowej? - Niczym jedno i drugie dobre jak zimne.
Only Amiga makes it possible
happy owner of A500!
