A teraz dokładniejszy opis:

Ekran główny gry miał czarne tło. Były na nim trzy napisy. Nie pamiętam jakie, ale pierwszy rozpoczynał grę (pisało pewnie "New game"), drugi chyba włączał opcje, a trzeci włączał edytor poziomów.

Była to gra platformowa. Sterując ludzikiem, miałem zapalać kolorowe, kwadratowe (bądź prostokątne) segmenty. Poprostu musiałem na nie wejść i się zaświecały; Tych kwadratowych lampek na każdym poziomie było dużo, tworzyły one platformy, po których się chodziło. Oczywiście poziomy nie składały się z samych lampek. Pamiętam zaśnieżoną ziemię, były też czerwone, albo różowe segmenty, które służyły jako trampoliny.

Byli oczywiście wrogowie. Najbardziej pamiętam zielone węże i żaby.