Ale popatrz: zawsze może powiedzieć w prokuratorze, że miał podejrzenie o: np. przebywaniu w mieszkaniu/domu osoby poszukiwanej, albo coś innego wymagającej natychmiastowej interwencji.
Chociaż z drugiej strony mogliby się go zapytać, skąd wzięło się podejrzenie... eee, tutaj były potrzebny prawnik.
Już abstrahując od wszystkiego, ciekawy jestem, co robią typki, które na codzień paradują w bluzach z napisem hwdp, jak im dom okradną or something
Amos pisze:Bez nakazu nie można wejść bez zgody właściciela... Mój ojciec to policjant więc mam cały kodeks koło siebie
To coś cienki ten policjant Bez urazy
Tak jak napisał Atalante. Może wejśc tylko i wyłącznie wtedy gdy ma uzasadnione podejrzenie, że w środku odbywa się przestępstwo lub też sa usuwane dowody. Np. gdy w środku ktoś woła o pomoc i słychać odgłosy walki to myślisz, że będzie stał pod drzwiami albo dzwonił do prokuratury po nakaz. Fakt jest faktem, że bardzo często policjanci nie korzystają z tego przywileju bo a nuż się trafi, że wejdą i nic nie znajdą to wtedy moga mieć spore kłopoty.
A jeżeli chodzi o zatrzymanie tego linuxa to ja się im nie dziwie. Z pewnością był nagrany na jakieś płytce za 1-2zł bez naklejki i pudełka, to w takiej sytuacji równiez bym miał podejrzenie, że to pirat. Każdy przyłapany może przecież gadać że to linux a przecież po pierwsze policjanci nie mają komputerów w kieszeni, żeby sprawdzać a po drugie oprócz linuxa może sie przecież znajdowac jakieś nielegalne oprogramowanie. Także ja się im kompletnie nie dziwie a nawet ciesze, że są tacy przezorni w stosunku do piractwa.
"Kiedy PC jest szybszy od amigi?
kiedy leci z mostu prosto do rzeki"
A moze po prostu chcieli uzyskac od wlasciciela plytek jakies bardziej wymierne profity. To ze linux byl nagrany na zwyklej CDR o niczym nie swiadczy, plytki takie sa sprzedawane przeciez legalnie. Wyobrazcie sobie sytuacje, w ktorej Policja zatrzymuje te plytki, chlopak jest studentem, nie moze doinstalowac sobie w domu Open Offica, zeby dokonczyc rozdzial pracy, ktory ma oddac za pare dni w skutek czego nie broni sie w terminie. I co mu potem policjanci powiedza? Sorry? Taka strate da sie obliczyc w biletach NBP, a dzialanie sluzb w taki sposob jak wyzej powinno byc tepione.
Zwroccie jeszcze uwage ile niepotrzebnych pieniedzy podatnikow poszlo, przeciez ktos robi ekspertyze, ktos prowadzi sprawe, ktora przejdzie przez rece wielu urzednikow, a nikt nie pracuje za darmo. I po co to wszystko?
Wprawdzie piractwa też nie pochwalam ale nie moge tak do końca sie zgodzić że zabija to Amige.Amige zabija pazerność i brak profesjonalizmu ze strony większości firm z nią związanych.Po stronie sprzętu najlepszym przykładem będzie płyta główna micro a1.Firma wiedziała że aż roi sie w niej od bugów ale pomimo to nie wstrzymała jej sprzedaży.Nie mówiąc już o wymianie wadliwych egzemplrzy.W przypadku oprogramowania sprawa wygląda też nie lepiej.Przecież nikt zdrowy na umyśle nie wyda 250zł za przeglądarke IBrowse która nie potrafi poprawnie wyświetlić większości stron.Moim zdaniem takie rzeczy też trzeba napiętnować bo to chyba bardziej przyczynia sie do upadku Ami niż kilku ludków mających pirackie klucze do MUI czy lewy OS.
Ps.Dla jasności dodam że OS jak również wszystkie gry i programy jakie mam na Ami są legalne.
Moim zdaniem temat jest troche dzwiwny.Przeciez Amiga nie zyje juz od tylu lat.Zamiast dac ja za free(emulatory itd)ludzie chca jeszcze na tym zarabiac,to smutne
Umrzeć to tak do końca nie umarła bo jako marka jeszcze istnieje i istnieć będzie długo.Niestety na tym co jeszcze żyje każdy chce sobie nabić portfel.I to jest właśnie smutne.Zastanawiającym jest fakt że kolejne firmy przejmujące prawa do Amigi(jak i inne związane z tą platformą) nie wyciągały wniosków z upadku swoich poprzedników tylko popełniały te same błędy.Żerując na sentymencie ludzi do tego komputera dalej próbują wcickać buble za niebotyczne pieniądze.
No tak, wojna z piractwem na wielką skalę... No a zbrodniarz Pucek powinien dostać dożywocie. Chyba ktoś powinien to nagłośnić? Przecież to jest jakiś absurd. Pewnie policja jest teraz dumna z siebie, psia mać...