Wczoraj do pierwszej w nocy leczyłem kaca, ale dzięki temu zaświtał mi w głowiem pomysł na piosenkę. A oto ona (musicie się wczuć, bo co tam sam tekst) dużo nie rymowałem
(Gitara)
(akcent jak w intrze Cannona Foddera)
Szedłem dzisiaj po część do kompa
Nagle zobaczyłem Cię
Moje zatwiardziałe serce oświeciłaś jak lampa
Pierwszy raz widziałem tak zniewalającą kocię
Dlaczego mi wtedy uciekłaś ?
Moją duszę rozmiękłaś
Nie widzisz jak moje serce krwawi ?
Ono umiera, a ja wraz z nim
Dlaczego nie zostawisz sprzedawcy tego ?
On Cię wyzyskuje i myśli jak wypić kolejnego
Oj, czarnooko widzę w Twoich oczach smutek wielki
Jak do tego porównać ból wszelki
Nie bój się mnie
Czekałem przez te lata nadaremnie
Tylko Ty tak serce me oświeciłaś
Dlaczego takiemu zbrodniarzowi się poświęciłaś ?
Poznałaś mnie i widzę w Twoich oczach jeszcze większy smutek
Mówią one: błagam, wyciągnij mnie z tego bagna
Zrobię wszystko byś moja była
i szczęśliwie żyła
Każdego dnia będę Cię napełniał
Każdej godziny Twą najmniejszą zachciankę spełniał
Na każdej imprezie będziesz budzić zachwyt
Usłyszysz jaki oni na Twój widok wydają skowyt
Potem pojedziemy oglądać zachód słońca
Jak Ci się zrobi zimno ogrzeję Cię swoim ciałem jak dobroczyńca
Czas nadszedł na walkę ze sprzedawcą
Poleci krew
Ale jesteś tego warta
Chcę tylko jednego
Bądź mi zawsze wierno
Moja ty Be eM ko*
*albo Bejco - jak kto woli
Miałem napisać więcej
m.in jak to Rydzyk szuka wychodka, który zamontuje w Maybachu
Ale coś zabrakło mi weny - w tym czasie ległem
add
Jak tylko wytrzeźwieje to usunę, bo nie mogę trafić w X - co ja za pierdoły wypisuje ?
