Bebokus pospolitus pisze:szczególnie smiesznie brzmią teksty w grach RPG ,jak dla mnie zamiast klimatu robi się komedia .
To już chyba zależy kto ma jakie podejście do własnego języka.
Ja wychowałem się na anglojęzycznych i z zasady nie tykam polskich wersji jeśli nie muszę (HoM&M5), ale są znowu tacy którzy nie mają wyboru chcąc zrozumieć o co biega w danej grze.
A są też tacy co tam niby są za zachowaniem języka ojczystego, jakiejś tam ustawie czy coś.
Pamiętam że koledzy straszliwie rajcowali się spolszczonym Diablo 2, mi to tam nie przeszkadzało, aż do czasu błędu w skrypcie który mieszał w queście (dżungla, akt 3 zdaje się, coś-tam Khalima) i utrudniał jego realizację.
To już kurna przesada.
Podobnie dubbingowanie filmów mi nie pasi: podmienianie gagów na te z naszych realiów jest błeeeeeee.
Pomijając już te utracone na drodze samego tłumaczenia.
Blod pisze:Na pewno klasyka RPG była nieźle zrobiona czyli: Baldur's Gate
A słynne "HEJ, TO JA, IMOŁEN!", pamięta? :>
Blod pisze:Jeszcze o Dungeon Keeper 2 warto wspomnieć, bo polska wersja była zupełnie dobra.
IMHO nawet BARDZO dobra.
Szczególnie klimatyczne "idź se juz spać" (czy coś w ten deseń

) jak grałeś po nocach

Problem, zaczynał się przy patchowaniu.
Nasi tłumacze tak ambitnie podeszli do tłumaczenia, że trzeba było spolszczyć także każdy patch które wyszedł, aby był on zgodny z polską wersją gry.
Nie muszę chyba tłumaczyć do czego to doprowadziło?
A jedno z najgorszych spolszczeń w Maxie Paynie też było, raz za głośno, raz za cicho, niesłyszałeś co mówią strasznicy za rogiem (a z reguły oni mieli najciekawsze teksty) a Pazura mówiąc szeptem rozsadzał membranę głośnika niskotonowego.