6 podstawowych pytań

Tu możesz pisać na dowolny temat.

Moderator: GTW

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Shoonay
Posty: 824
Rejestracja: 1 mar 2004, o 03:29
Kontakt:

Post autor: Shoonay »

Aliens pisze:stanowiska z tą grą
No tak... rany, jak to niektórzy mają ogólnikowe pojęcie o ogromie i powadze sytuacji panującej na rynku...
Awatar użytkownika
Aliens
Posty: 1331
Rejestracja: 9 lut 2005, o 21:34

Post autor: Aliens »

Bardzo ogólne. A miałem napisać, stół pokryty jakąś plastikową torebką , a na niej położone, równolegle, płyty o różnolakim kolorze :?:
Nie wkurzajcie mnie już :evil:
Awatar użytkownika
Slesz
Posty: 1728
Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Slesz »

Hmm.
Trochę w tym racji. Za granicą mają inne zarobki i dostosowane do nich ceny. Ceny z zagranicy przychodzą do nas + cło , jakieś inne podatki, kolejni pośrednicy i w rezultacie szerzące się piractwo.

W związku z tym, w niektórych przypadkach, cóż więcej nam pozostaje jak wybaczyć "złodziejom". Sam też - przyznam szczerze nieraz korzystałem z pirackiego oprogramowania :oops: i równie szczerze ze wszystkich piratów z których korzystałem nie żal mi było tylko "de Billa".

Tak więc jak już wspominałem ludzi biednych chcących zaznać odrobiny luksusu pogrania w najnowsze gry (i w tym celu korzystających z pirackiego oprogramowania) jeszcze zrozumiem w pewnym sensie.
Za to kompletnie nie rozumiem ludzi, których STAĆ na oryginały, ale którzy wychodzą z założenia "po co mam kupować 5 oryginałów , skoro za tyle samo będę miał 25 piratów ?". Takie "cwaniaczki" de facto oszukują w ten sposób samych siebie.
Oczekiwanie na niebezpieczeństwo jest gorsze niż moment, gdy ono na człowieka spada.
Awatar użytkownika
Aliens
Posty: 1331
Rejestracja: 9 lut 2005, o 21:34

Post autor: Aliens »

Mnie nie stać by kupować coś oryginalnego w Empiku. Kiedyś , gdy nie miałem kompa, kupowałem dużo płyt muzycznych po 60 zł i w górę.
Trochę mnie dobijała ta cena, więc postanowiłem od kolegów pożyczać płyty i ewentualnie prosić ich o przegranie owych płyt :P
Teraz mam komputer. A co się za tym wiąże :?: Więcej przyjaciół, płyt i dużo innych rzeczy :)
Piractwem jest m.in. kopiowanie płyt i nabywania ich do własnych potrzeb.
Czyli powinienem już siedzieć w poprawczaku :wink:
Nie jestem za to "oryginalnym" człowiekiem, który łamie prawo. Nie chce mi się latać na stadionX-lecia i tam szukać ulubionych płyt :wink:
Powodów jest mnówstwo.
A teraz z innej beczki.
Piraci okupujący stadiony, to też ludzie. Myślicie, że oni nie chcą rzucić swojej głupiej roboty :?: Muszą w mrozie i w zimnie czekać na klientów, których nie brakuje. Np. człowiek nie miał wyjścia i musi ściągać płyty i łamać prawo. A to dlatego by zarobić na życie i utrzymać rodzinę. Więc są biedni programiści i biedni "dresiarze". :evil:
Co ciekawe, policja nie robi żadnych obławy na "piratów". Możliwe, że dostają łapówki.
Tak czy siak, z tym piractwem jest niekończący się problem, bo inni go popierają, a inni tępią.
Awatar użytkownika
Wirus
Moderator
Posty: 1777
Rejestracja: 24 gru 2003, o 14:23
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Wirus »

nie martw się o piratów, gdybyś wiedział jaka kasa tam krąży to byś się za głowę złapał bo chyba takich sum na oczy nie widziałeś. Oni maja z tego taką kasiore, że bezproblemowo wyżywiliby kilkanaście rodzin
"Kiedy PC jest szybszy od amigi?
kiedy leci z mostu prosto do rzeki" ;)

Pinball Dreams - Rekordy
Awatar użytkownika
Jedi
Posty: 1572
Rejestracja: 9 lip 2004, o 17:47
Lokalizacja: Wałbrzych
Kontakt:

Post autor: Jedi »

Czyżbyście Panowie popierali piractwo?
"Więc głowa do góry gdy dzień wstaje rano
Od tego są nogi by łazić na nich"

"Być czy mieć takie dwa pytania
Bliżej ku celom posiadania"

Kult - Komu bije dzwon
Awatar użytkownika
Aliens
Posty: 1331
Rejestracja: 9 lut 2005, o 21:34

Post autor: Aliens »

Pytanie zadałeś ni z gruszki, ni z pietruszki :)
Ja osobiście, nie za bardzo. No bo co, w tym musi być dobrego. A później policja łapie wszystkich i wypuszcza. A płyty (bo głównie o to im chodzi)
warte kilka milionów złotych, są niszczone, albo zabrane przez chytre władzy. No bo kto by się, nie oparł takiej forsie.
Piraci by nie zostali złapani, najczęściej płacą władzom łapówki lub chowają płyty pod towarem, który tam jest dla picu.
Szkoda mi ludzi zajmujący się piractwem, no bo to żadna radocha. :(
Wypowiem się, tak jak mi to Blod napisał. Piractwo mało mnie obchodzi.
Jest, to niech będzie, nie ma go, to nie ma. Wszystko mi jedno. Stracą tylko tysiące ludzie na tym, kupujący na stadionach.
A przecież wiadomo, jak oryginalne programy lub gry komputerowe, w dzisiejszych czasach kosztują :twisted:
Awatar użytkownika
Jedi
Posty: 1572
Rejestracja: 9 lip 2004, o 17:47
Lokalizacja: Wałbrzych
Kontakt:

Post autor: Jedi »

Aliens pisze:
Szkoda mi ludzi zajmujący się piractwem, no bo to żadna radocha. :(
A przecież można legalnie pracować. Szkoda Ci tych ludzi? Oni sami chcieli piracić, wątpię żeby ktoś ich zmuszał. Wydaję mi się że piraci to w większości albo bezrobotni i szukają nielegalnej pracy (na której, jak będą mieli "szczęście", mogą raczej stracić niż zyskać) albo ludzie, którzy chcą mieć więcej kasy, jak to śpiewa Kazik w piosence: "To jest tak że gdy mam co chcę wtedy więcej chcę jeszcze", albo cytat ze znanego raczej filmu: "Pieniądze to nie wszystko, ale wszystko bez pieniędzy to c*uj" (w mojej dzielnicy na ścianie tak napisali ;) ). I powiem szczerze że mniej szkoda mi tych drugich ludzi (bo praktycznie wogóle mi ich nie szkoda ;) ), gdyż to ich własna nieprzymuszona wola, a piractwo w świecie komputerów jest chyba najgorszym wykroczeniem, bo przecież to jest okradanie producentów gier i programów jak by nie patrzeć.
Aliens pisze: A przecież wiadomo, jak oryginalne programy lub gry komputerowe, w dzisiejszych czasach kosztują :twisted:
Oczywiście że kosztują, ale wytłumaczę Ci dlaczego kosztują tyle ile kosztują (gdzieś był nawet artykuł w Clicku, ale nie chce mi się szukać, wytłumaczę to po swojemu ;) ). Otóż, to nie jest tak jak większości się wydaje, że producent sprzedaje swoją grę i ma z tego masę korzyści, a to co zostanie idzie do sklepów co sprzedają dany produkt. W rzeczywistości jest całkowicie na odwrót. Dajmy na to jakąś bardzo dobrze wykonaną grę, niemal że idealną, w polskiej wersji językowej (kwestie bohaterów mówione przez aktorów), przetłumaczone elementy graficzne. A więc producent wynajmuje studio muzyczne i tam nagrywa muzykę do gry i kwestie aktorów. Nie dość że trzeba zapłacić za studio, to jeszcze za muzyków i aktorów. Następny wydatek, trzeba zatrudnić dobrych grafików i programistów. Czasem siedzą w pomieszczeniu gdzie tworzą grę (sorry, nie wiem jak to nazwać ;) ) przez pół dnia a nawet więcej, czyli muszą im bardzo dużo zapłacić. Kolejny wydatek ze strony producenta to załóżmy scenarzysta, który wymyśla tok wydarzeń, temu panu także się pieniądze należą. Dodam jeszcze, że programistów, muzyków, grafików, scenarzystów jest więcej niż tylko jedna osoba, weźcie załóżmy Call of Duty i poczekajcie na koniec listy twórców, ja czekałem około pół godziny, czyli lista jest nie mała (w przybliżeniu może tych ludzi być coś koło tysiąca). A to że ludzi jest dużo to nie znaczy że zespół zrobi grę w jeden dzień. To nie jest tak jak z np. zadaniem domowym, które się robi przez maksymalnie kilka godzin. Często prace nad grą trwają około 3 lat! Teraz powiem o pracy dystrybutora. Jeżeli chce on żeby gra była elegancko przetłumaczona na załóżmy nasz ojczysty język - polski - musi on wynająć aktorów, którzy powiedzą te same kwestie, tyle że po polsku, a co za tym idzie, trzeba wynająć dobrego tłumacza (jeśli jest to np. gra fabularna bądź przygodowa dialogów jest od cholery). Nie myślcie sobie że to jest tak że se przychodzi aktor, mówi przez jeden dzień to co ma powiedzieć i do widzenia. Często jest tak że aktor mówi swoją jedną kwestię kilka razy, aby dać wybór muzykowi, która jest najlepsza, i dochodzi nam nowa osoba - muzyk. A że nie ma nic za darmo to panom także trzeba zapłacić. Oczywiście żeby gra nie brzmiała amatorsko, trzeba wynająć profesjonalne studio. Jeśli w grze są także obcojęzyczne napisy to trzeba skontaktować się z producentem i poprosić o kod źródłowy, za to chyba się nie płaci, no ale wiadomo, czasami trzeba trochę ponegocjować. Następnie trzeba zatrudnić programistów, którzy pozmieniają napisy przetłumaczone przez wyżej podanych panów. Czasami trzeba w grze "przetłumaczyć" elementy graficzne, tak więc dochodzą nam graficy, a oni także chcą pieniążków. Już nie mówiąc że zarónwno producent jak i dystrybutor muszą kupić odpowiednie oprogramowanie zarówno do obróbki dźwięku, jak i do tworzenia grafiki i tworzenia gier. A że dystrybutor odwalił kawał (zazwyczaj) dobrej roboty to domaga się kasy. No a żeby grę jakoś sprzedać trzeba ją wysłać do sklepów, i jak byście nie wiedzieli oni także biorą z tego kasę. Tak więc podsumuwując, z tego wszystkiego producent dostaje resztki, czyli to co zostało z podzielenia pieniędzy między dystrybutora i sklepy tąże grę sprzedającą. Mam nadzieję że wszystko napisałem jasno i każdy teraz zrozumie że kupując piraty szkodzi nie tylko producentowi a także samemu sobie. No bo przecież jeśli nie ma producenta to nie ma też gier, czyż nie? Kiedyś w gazecie czytałem że ponoć firma 3DO zbankrutowała właśnie w ten sposób, nie wiem ile z tego jest prawdy. Mam nadzieję że się nad tym zastanowicie i kupicie jednak orginał i dacie zarobić producentowi a nie będziecie płacić temu kto doprowadza go do bankructwa.

Peace.
"Więc głowa do góry gdy dzień wstaje rano
Od tego są nogi by łazić na nich"

"Być czy mieć takie dwa pytania
Bliżej ku celom posiadania"

Kult - Komu bije dzwon
Awatar użytkownika
Slesz
Posty: 1728
Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Slesz »

Właśnie o tym pisałem - oszukują / oszukujemy samych siebie.

(ironizując)
A wiecie jakie wydatki musi ponieść pirat, żeby dobrze sprzedać nie-swój produkt ?
1) kupno komputera z nagrywarką
2) dobry internet
3) płyty, opakowania, ew. nalepki i maszyna do ich drukowania, drukarka (tusze, papier)
4) minimum dwie skrzynki piwa w celach czysto motywacyjnych :P

Do tego dovhodzą godziny stania w mrozie i niewygodzie. Opłacać muszą: mafię (za ochronę), lokalną Policję i Straż Miejską (za ochronę), stanowisko, fake'owe przedmioty sprzedaży + koneksje z innymi lokalnymi sprzedawcami (owar gdzieś trzeba ukryć) (te kontakty też zapewne nie za darmo)

Nie ma łatwo :P
(/ironizując)
Oczekiwanie na niebezpieczeństwo jest gorsze niż moment, gdy ono na człowieka spada.
Awatar użytkownika
Aliens
Posty: 1331
Rejestracja: 9 lut 2005, o 21:34

Post autor: Aliens »

Piractwo jest to odrębny rodzaj handlowania, w rzeczywistości nielegalny.
No to co tu zrobić :?: Inni chodzą na stadion, inni kupują oryginały.
Nie zmienimy ludzi i nie wytępimy piractwa, które kradnie pomysły innych i jest głównym powodem podwyższania cen płyt.
Takie jest życie :( Monotonne i melancholijne.
Awatar użytkownika
Blod
Administrator
Posty: 1089
Rejestracja: 24 kwie 2003, o 13:49
Lokalizacja: Stolica

Post autor: Blod »

Aliens pisze:A jak na razie gram, w gry, które zostały stworzone przez bogatych ludzi, więc nikogo nie okradam ( w sensie...,że będzie miał za co kupić sobie chleb).
No tak, jasne. Idź włam się na konto np. Kulczyka i weź sobie kilka milionów - przecież on jest bogaty i to nie będzie kradzież. Nie wiem czy mam płakać, czy się śmiać.
Aliens pisze:Jedna gra to Half-life 2, stworzona przez ekipę Steama. Szczerze mówiąc, to ten facet jest napasiony forsą.
[...]
Druga to Chronicles of Riddick. Van Diesel, główny producent tej gry, ma za sobą dużo sukcesów, zwłaszcza filmowych.
Trzecia to Aliens versus Predator, stworzoną przez Monolith. Też pewnie ma kasy.
Myślisz, że za każdą z tych gier stoi jedna osoba? To są całe zespoły programistów, grafików, projektantów, testerów i innych. Praca nad jedną grą często zajmuje kilkanaśnie miesięcy albo kilka lat w ciągu których nie dość, że nie dostają złamanego grosza, to jeszcze muszą inwestować swoje pieniądze (przy czym nie wiadomo czy inwestycja się zwróci). Warto też wspomnieć, że obecnie wydaje się coraz więcej pieniędzy na produkcję gier.

Piszesz, że twórcy gier są bogaci, więc nie zbankrutują. Guzik prawda! Interplay (twórcy m.in. Fallout 1&2) musieli sprzedać prawa do trzeciej części Fallouta, bo mieli (mają) problemy finansowe. Co jakiś czas można usłyszać jak to pewne duże studio zostaje przejęte przez inne albo po prostu upada, np. Sierra jakiś czas temu. Wydała wiele gier które były świetne, ale tak się złożyło że upadli. Nie twierdzę, że z powodu piractwa, ale podważa to Twoją tezę o tym, że bogatemu można coś ukraść.
Aliens pisze:A oryginalna wersja gry HL2, jest dostępna tylko, od dniego przez neta. Więc należy mu się, "olewanie" go.
Opisałem, gry które zostały stworzone przez bogatych ludzi biznesu. Oni gdzieś mają, że ich gry pojawią się na jakimś stadionie.
Może to trudne, ale wyobraź siebie jako któregokolwiek z twórców gry. Gra została wydana, wielki hit - cieszysz się, bo sam nad nią pracowałeś i włożyłeś w nią dużo wysiłku. A tymczasem na stadionie jedni złodzieje sprzedają Twoje dzieło, a drudzy złodzieje je kupują - i nie dostaniesz z tego złamanego grosza. Nadal sądzisz, że "należy mu się olewanie go" albo "miałbyś gdzieś, że Twoja gra pojawia się na stadionie"?
Aliens pisze:Blod..mówiąc o biednych programistach, miałeś chyba namyśli mało znanych ludzi. Ja nkiogo nie okradam :wink: Okradam tylko tych, co za dużo mają :) Jak Robin Hood :) (closed topic).
Patrz, stać Cię na internet, a nie każdy może sobie na to pozwolić. To wydatek rzędu 50-150zł/m-c. Jak byś się czuł, gdyby ktoś stwierdził, że masz za dużo i Cię okradł?
Aliens pisze:Wypowiem się, tak jak mi to Blod napisał. Piractwo mało mnie obchodzi.
Jest, to niech będzie, nie ma go, to nie ma. Wszystko mi jedno. Stracą tylko tysiące ludzie na tym, kupujący na stadionach.
Stracą przede wszystkim gracze/użytkownicy oprogramowania bo firmy mogą upaść, oprogramowanie przestanie być rozwijane, nowo powstałe gry nie będą tak dobre jak kiedyś.
Aliens pisze:A przecież wiadomo, jak oryginalne programy lub gry komputerowe, w dzisiejszych czasach kosztują
Ale kto Ci każe kupować grę w sklepie, w dodatku w ciemno? Ściągasz z sieci demo i grasz. Jak Ci się spodoba, to kupujesz, grasz i po skończeniu możesz sprzedać. Zamiast kupować w sklepie, możesz kupić np. na Allegro po niższej cenie, ale nadal oryginalną grę.
Aliens pisze:Piractwo jest to odrębny rodzaj handlowania, w rzeczywistości nielegalny.
Piractwo to zwykłe złodziejstwo. Kupując piracką wersję gry wspierasz złodziei i sam się nim stajesz.
Aliens pisze:Nie zmienimy ludzi i nie wytępimy piractwa, które kradnie pomysły innych
A jakieś to pomysły kradnie piractwo?
Aliens pisze: i jest głównym powodem podwyższania cen płyt.
Urodziłeś się wczoraj? Owszem, kiedyś większość gier kosztowała w granicach ~150zł. Teraz tylko niektóre nowe tytuły kosztują ponad 100zł. Większość można dostać w granicach 60-90. To dużo? Jeśli nie musisz mieć 10 gier miesięcznie to nie. Poza tym, kto Ci każe kupować gry zaraz po premierze? Jest wiele reedycji, gdzie znakomite gry kosztują od 20 do 35zł i jest to bardz dobra cena za znakomite tytuły.
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2005, o 22:03 przez Blod, łącznie zmieniany 1 raz.
|||||||||||||||||>--- [90%]
Awatar użytkownika
Aliens
Posty: 1331
Rejestracja: 9 lut 2005, o 21:34

Post autor: Aliens »

Kontrargumenty są zbyt powalające.
Przyznaję całkowitą słuszność Blodowi, po za jednym. Nie urodziłem się wczoraj :P
Niewiedza to mój główny atut :(
Awatar użytkownika
Slesz
Posty: 1728
Rejestracja: 5 lut 2005, o 02:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Slesz »

Imperator Prezes pisze:Ale kto Ci każe kupować grę w sklepie, w dodatku w ciemno? Ściągasz z sieci demo i grasz. Jak Ci się spodoba, to kupujesz, grasz i po skończeniu możesz sprzedać. Zamiast kupować w sklepie, możesz kupić np. na Allegro po niższej cenie, ale nadal oryginalną grę.
Można także przeczytać recenzję, obejrzeć trailer. Czasami twórcy udostępniają beta wersję. Mozna nawet przetestować full produkt - byleby po tym kupić oryginał jeśli autorzy gry na to zasłużyli.
Imperator Prezes pisze:Owszem, kiedyś większość gier kosztowała w granicach ~150zł. Teraz tylko niektóre nowe tytuły kosztują ponad 100zł. Większość można dostać w granicach 60-90. To dużo? Jeśli nie musisz mieć 10 gier miesięcznie to nie. Poza tym, kto Ci każe kupować gry zaraz po premierze? Jest wiele reedycji, gdzie znakomite gry kosztują od 20 do 35zł i jest to bardz dobra cena za znakomite tytuły
Teraz wychodzą nawet świetne packi np. Wszystkie części Heroes of Might&Magic z dodatkami za jakieś 100 zł jeśli mnie pamięć nie myli. Pack z Diablo, z Falloutami, Baldur's Gate.

BTW: Ech, to juz jednak nie te czasy, kiedy jeden człowiek mógł stworzyć grę genialną ( jak np. Eric Chachi ). Co za czasy, tabuny ludzi nie potrafią niekiedy wyciągnąć tyle miodu co stare poczciwe gry (bo zdażają się wysokobudżetowe crapy). Ech, ech ...
Oczekiwanie na niebezpieczeństwo jest gorsze niż moment, gdy ono na człowieka spada.
Awatar użytkownika
Jedi
Posty: 1572
Rejestracja: 9 lip 2004, o 17:47
Lokalizacja: Wałbrzych
Kontakt:

Post autor: Jedi »

Absolutna racja Prezesa. Wszystko co Blod napisał to szczera prawda. Dla przykładu, chciałem se kupić grę Enter the Matrix, ale kosztowała ok. 80 zł, pomyślałem że se jednak odpuszczę. Ale jak później poszedłem do sklepu kosztowała ona 40 zł w świątecznej promocji. Czasami warto poczekać kilka miesięcy (czasami krócej) na niższą cenę niż kupować od piratów. Czasami też jest tak że się myśli: "O ta gra jest super, qmpel mówił że bajera, więc kupię." Ale zawsze warto zastanowić się nad zakupem, bo czasem się okazuje że się kupi grę, w którą się wogóle nie będzie grać. Tak jak napisał Blod, warto najpierw zagrać w demo, a później kupować. Ja powiem szczerze że wszystko wskazuje na to że w przyszłości będę informatykiem i łatwiej jest mi zrozumieć temat piractwa. Dla producenta nie ma nic gorszego nic złodziejstwo.
"Więc głowa do góry gdy dzień wstaje rano
Od tego są nogi by łazić na nich"

"Być czy mieć takie dwa pytania
Bliżej ku celom posiadania"

Kult - Komu bije dzwon
Ash
Posty: 651
Rejestracja: 7 lip 2004, o 19:36
Lokalizacja: Jaworze

Post autor: Ash »

E tam, napijcie się rumu albo wódki, przy nich się najłatwiej rozwiązuje konflikty :)
ODPOWIEDZ